Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego wybrany. Prezydent Andrzej Duda powołał Mariusza Muszyńskiego
Stanisław Biernat ma już następcę. Nowym wiceprezesem Trybunału Konstytucyjnego został Mariusz Muszyński. Na to stanowisko powołał go prezydent Andrzej Duda.
05.07.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:17
Kadencja Biernata w TK zakończyła się 26 czerwca. Jego następcą został Muszyński. O jego powołaniu poinformował portal 300polityka.pl. - Byłem przekonany, że jest pan osobą kompetentną, która zdecydowanie poradzi sobie z tym niezwykle ważnym urzędem, który ma się przyczynić do tego, aby przywrócić TK należną mu pozycję, a przede wszystkim należną mu godność - mówił o Muszyńskim Duda.
To nazwisko można było usłyszeć już wcześniej. Wcześniej był razem z Julią Przyłębską kandydatem na prezesa TK.
Jego osoba wzbudzała kontrowersje. W mediach pojawiły się bowiem informacje, że w przeszłości współpracował z polskim wywiadem.
Zdaniem Tomasza Siemoniaka z Platformy Obywatelskiej powołanie Mączyńskiego to wstyd.
(Nie)miłe pożegnanie Biernata
Przypomnijmy, że prezes TK Julia Przyłębska zdradziła, że dała Biernatowi w prezencie książkę "Bronisława Wildsteina - autora krytykowanego przez elity, z którymi utożsamia się wiceprezes Biernat". Sędzia nie pozostał obojętny. Zapytał Przyłębską, czy chciałaby otrzymać książkę o "tematyce - cytując klasyczkę – nielubianej przez te elity, których częścią jest Przyłębska".
Poza książką Wildsteina Biernat dostał od Przyłębskiej też legitymację sędziego w stanie spoczynku, świadectwo pracy i bukiet kwiatów. Jednak nie tylko. Jak stwierdził Biernat, otrzymał też prośbę, by nie wypowiadał się o Trybunale w sposób emocjonalny i nie atakował męża prezes TK - ambasadora Andrzeja Przyłębskiego. Co Biernat na to? Zadeklarował, że będzie mówił o Trybunale, kiedy uzna to za niezbędne.
- Nasze spotkanie trwało trzy minuty - mówił o swoim pożegnaniu Biernat. Powiedział, że na nim obecny był również "szczęśliwie milczący" Mariusz Muszyński. Jak dodał, nie traktował pożegnania „jako doniosłego wydarzenia, godnego jakiejkolwiek uwagi”.
- Na rozmowę z sędzią Przyłębską zostałem zaproszony za pośrednictwem jej sekretarki - mówił. - Panią Julię Przyłębską zobaczyłem na żywo pierwszy raz od 21 grudnia 2016 r. Uprzednio wielokrotnie odmawiała spotkań ze mną i pozostałymi sędziami Trybunału - zwrócił uwagę.
Książki Biernat nie dostał razem z innymi prezentami, podczas rozmowy z prezes TK. - Pani Julia Przyłębska uznała to widocznie za poważne niedopatrzenie, ponieważ ponad godzinę później, kiedy już byłem poza Trybunałem, dosłała mi książkę przez kierowcę. Ponieważ spieszyłem się do Krakowa, książka została w Warszawie. Nie pamiętam jej tytułu ani treści wpisanej dedykacji – tłumaczył.
Źródło: 300polityka.pl/WP