Wicemarszałek Senatu ostro o sytuacji z Czarzastym. "Nie boję się żadnego odstrzelenia"
Nie milkną echa wywiadu z wicemarszałek Senatu, Gabrielą Morawską-Stanecką, który ukazał się w ostatni piątek. - Należę do kobiet, które mówią to, co myślą, są niezależne w myśleniu i na pewno nie boją się o swoją karierę - powiedziała w niedzielę. Odniosła się także do zapowiedzi Czarzastego, jakoby w ciągu najbliższych dniach miało dojść między nimi do spotkania.
Gabriela Morawska-Stanecka była gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. Podczas rozmowy podkreśliła, że ostatnia wymiana zdań z liderem Nowej Lewicy, ma znacznie głębszy wydźwięk. Zdaniem wicemarszałek Senatu, kobiety w polskiej polityce, nie są traktowane na równi z mężczyznami.
Jak podkreśliła, często używane są wobec nich stwierdzenia takie jak: "kobieta dużo mówi", "kobieta zwariowała", "na kobietę można popatrzeć, może się uśmiechać".
- Trzeba z tym skończyć, kobiety muszą zacząć głośno mówić o tym i nie mogą się bać – zaapelowała.
Będzie spotkanie Morawskiej-Staneckiej i Czarzastego?
Szef Lewicy zapowiedział, że musi "ujednolicić wersję" tej historii razem z Gabrielą Morawską-Stanecką. Na antenie TVN24 stwierdził, że nie ma w zwyczaju używać agresywnego języka.
Zobacz też: Czarzasty groził "odstrzeleniem". Belka udzielił mu prostej rady
Czarzasty powiedział też, że w najbliższych dniach spotka się z wicemarszałek Senatu, by porozmawiać o zaistniałej sytuacji.
Do jego słów odniosła się sama zainteresowana.
- Wiem, co miało miejsce, oczekuję konkretnego działania i tylko tyle, nie mam zamiaru "uwspólniać" rozmów, bo rozmowa się odbyła, mleko się wylało - stwierdziła.
Pożar w Lewicy po wywiadzie
Cała sytuacja jest pokłosiem wywiadu z Gabrielą Morawską-Stanecką, który ukazał się w Gazecie Wyborczej.
Wicemarszałek Senatu przyznała w nim, że po sejmowym głosowaniu ws. unijnego Funduszu Odbudowy odebrała telefon od Włodzimierza Czarzastego. Polityk miał jej powiedzieć, aby "przestała łazić po mediach" i podważać jego ustalenia z Prawem i Sprawiedliwością.
- On stwierdził, że mnie odstrzeli, a później jeszcze powiedział mi takim językiem: już było między nami tak dobrze i znowu to zepsułaś, idziesz ze mną na wojnę - mówiła Morawska-Stanecka. Polityk dodała, że telefon odebrała podczas spotkania towarzyskiego, rozmowa trwała około 6 minut, a przez większość czasu mówił Czarzasty.
Źródło: TVN24/Wiadomości WP/Gazeta Wyborcza