PolskaWicemarszałek Senatu ostro o sytuacji z Czarzastym. "Nie boję się żadnego odstrzelenia"

Wicemarszałek Senatu ostro o sytuacji z Czarzastym. "Nie boję się żadnego odstrzelenia"

Nie milkną echa wywiadu z wicemarszałek Senatu, Gabrielą Morawską-Stanecką, który ukazał się w ostatni piątek. - Należę do kobiet, które mówią to, co myślą, są niezależne w myśleniu i na pewno nie boją się o swoją karierę - powiedziała w niedzielę. Odniosła się także do zapowiedzi Czarzastego, jakoby w ciągu najbliższych dniach miało dojść między nimi do spotkania.

Wicemarszałek Senatu ostro o sytuacji z Czarzastym. "Nie boję się żadnego odstrzelenia"
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel
oprac. Ewa Walas

Gabriela Morawska-Stanecka była gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. Podczas rozmowy podkreśliła, że ostatnia wymiana zdań z liderem Nowej Lewicy, ma znacznie głębszy wydźwięk. Zdaniem wicemarszałek Senatu, kobiety w polskiej polityce, nie są traktowane na równi z mężczyznami.

Jak podkreśliła, często używane są wobec nich stwierdzenia takie jak: "kobieta dużo mówi", "kobieta zwariowała", "na kobietę można popatrzeć, może się uśmiechać".

- Trzeba z tym skończyć, kobiety muszą zacząć głośno mówić o tym i nie mogą się bać – zaapelowała.

Będzie spotkanie Morawskiej-Staneckiej i Czarzastego?

Szef Lewicy zapowiedział, że musi "ujednolicić wersję" tej historii razem z Gabrielą Morawską-Stanecką. Na antenie TVN24 stwierdził, że nie ma w zwyczaju używać agresywnego języka.

Zobacz też: Czarzasty groził "odstrzeleniem". Belka udzielił mu prostej rady

Czarzasty powiedział też, że w najbliższych dniach spotka się z wicemarszałek Senatu, by porozmawiać o zaistniałej sytuacji.

Do jego słów odniosła się sama zainteresowana.

- Wiem, co miało miejsce, oczekuję konkretnego działania i tylko tyle, nie mam zamiaru "uwspólniać" rozmów, bo rozmowa się odbyła, mleko się wylało - stwierdziła.

Pożar w Lewicy po wywiadzie

Cała sytuacja jest pokłosiem wywiadu z Gabrielą Morawską-Stanecką, który ukazał się w Gazecie Wyborczej.

Wicemarszałek Senatu przyznała w nim, że po sejmowym głosowaniu ws. unijnego Funduszu Odbudowy odebrała telefon od Włodzimierza Czarzastego. Polityk miał jej powiedzieć, aby "przestała łazić po mediach" i podważać jego ustalenia z Prawem i Sprawiedliwością.

- On stwierdził, że mnie odstrzeli, a później jeszcze powiedział mi takim językiem: już było między nami tak dobrze i znowu to zepsułaś, idziesz ze mną na wojnę - mówiła Morawska-Stanecka. Polityk dodała, że telefon odebrała podczas spotkania towarzyskiego, rozmowa trwała około 6 minut, a przez większość czasu mówił Czarzasty.

Źródło: TVN24/Wiadomości WP/Gazeta Wyborcza

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (314)