"Wiadomości" śladem Kaczyńskiego straszą grzybiarzy
Słowa Jarosława Kaczyńskiego o lasach i grzybobraniu wywołały zaciekłą dyskusję. Prezes PiS straszy grzybiarzy, a "Wiadomości" mu wtórują.
Prowadząca poniedziałkowe wydanie "Wiadomości" Edyta Lewandowska zaczęła program od słów przypominających narrację z prekampanijnych pikników polityków Prawa i Sprawiedliwości. Była sugestia, że to opozycja posługuje się niewłaściwym językiem.
- Nadchodzące wybory zdecydują o kształcie Polski na wiele lat. Decydujemy w bardzo trudnym czasie realnych zagrożeń i konieczności zapewnienia bezpieczeństwa. Przed nami wymagająca kampania, której opozycja narzuciła niespotykany dotąd język i kształt - mówiła Edyta Lewandowska zaczynając program.
Kaczyński straszy
Jednym z głównych tematów poniedziałkowego programu były lasy, o których w weekend mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wicepremier mówił o obronie lasów państwowych przed prywatyzacją, której - jego zdaniem - miałaby dopuścić się obecna opozycja, gdyby wygrała jesienne wybory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jest nasza własność. A z własnością wiąże się wolność. To, że możemy sobie spokojnie wejść do lasu, to nie jest tak wszędzie, w wielu krajach lasy są w rękach prywatnych lub we władaniu korporacji. My tę wolność mamy, chodzimy na grzyby do lasu, chodzimy, aby wypocząć. To jest część naszej wolności i nie damy sobie tej wolności odebrać - mówił prezes PiS.
Według ekspertów to problem wyssany z palca. - To podobny temat do tego, że UE będzie nam kazała jeść robaki - komentuje w rozmowie z money.pl prof. Artur Nowak-Far.
"Kaczyński oświadczył, że stawką tych wyborów jest wolność grzybobrania. Trochę dziwnie się czuję, mając takiego rywala…" - kpił wcześniej na Twitterze Donald Tusk.
"Wiadomości" o Tusku
- Słowa prezesa PiS o ochronie polskich lasów państwowych wywołały reakcję. Mętnie i w zadziwiający sposób zareagował Donald Tusk, który próbował wyśmiać wicepremiera Kaczyńskiego. Dlaczego warto przypominać, kto chciał wyprzedawać polskie lasy, nawet kontrahentom zagranicznym? - zapowiedziała materiał TVP Edyta Lewandowska.
Jako przykład braku dostępu do lasów w materiale "Wiadomości" podano Niemcy. Usłyszeliśmy, że tam wiele lasów jest w prywatnych rękach i za zbieranie grzybów można dostać mandat.
W mediach społecznościowych już zaczęły się pojawiać komentarze na ten temat.
"Już dwa razy udało się w przeszłości PiS-owi - a konkretnie J. Szyszce przy wsparciu T. Rydzyka - nakręcić propagandową akcję wokół rzekomego planu sprzedaży lasów przez PO. Po 8 latach rżnięcia lasów na potęgę i masowym eksporcie drewna PiS znów chce powtórzyć ten sam trik" - napisała dziennikarka Bianka Mikołajewska.