Wenezuela. Ktoś chciał zamordować prezydenta Nicolasa Maduro?

Wenezuelski minister dodał, że próbie zabójstwa udało się zapobiec dzięki pracy wywiadowczej. Agenci podlegli rządowi mieli infiltrować spotkania organizowane przez obecnych i emerytowanych wojskowych. Według Rodrigueza to właśnie ta grupa miała planować spisek przeciwko Maduro. W spotkaniach miał też uczestniczyć były szef wenezuelskiego wywiadu.

Polityk stwierdził, że zarówno Kolumbia, jak i Chile oraz Stany Zjednoczone były powiązane z nieudaną próbą przeprowadzenia zamachu stanu. Wśród oskarżeń padły nazwiska: byłego prezydenta Chile Sebastiana Pinery oraz amerykańskiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona.

To już kolejna odsłona kryzysu panującego na południowoamerykańskim kontynencie. Od 5 miesięcy w Wenezueli trwa kryzys polityczny oraz ekonomiczny. Kraj rządzony przez socjalistyczny rząd Nicolasa Maduro od dawna chyli się ku upadkowi. Sklepy świecą pustkami, ludzie umierają z głodu, a boliwar (narodowa waluta) za sprawą gigantycznej inflacji nie ma już praktycznie żadnej wartości.

To wszystko dzieje się w kraju, który ma jedne z największych złóż ropy naftowej na świecie. Obywatele próbujący się buntować są karani lub zamykani do aresztu. W kraju nie ma wolności słowa i niezależnych mediów.

23 stycznia, na fali społecznych protestów, opozycjonista Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezuli. Uznał on prezydenturę Maduro za nielegalną. Jego zwierzchność nad krajem uznały m.in. Polska, Parlament Europejski, Stany Zjednoczone, Kanada, Izrael, Australia, Albania, Gruzja i Kosowo, a także większość państw Ameryki Południowej i Środkowej.

Według najnowszych danych Organizacji Narodów Zjednoczonych z Wenezueli uciekło już blisko 4 mln osób. Jedna czwarta populacji (7 mln ludz) potrzebuje pomocy humanitarnej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: RMF FM