"Muszą zrozumieć". Sikorski o negocjacjach z Rosją i demonstracji siły

• Radosław Sikorski zaznacza, że negocjacje muszą rozpocząć się od demonstracji siły.
• Incydenty z rosyjskimi dronami i myśliwcami wyraźnie wskazują na eskalację konfliktu.
• Wydatki Rosji na wojsko w 2025 r. mają wynieść ok. 190 mld dol., co jest wzrostem o 3,4 proc. w porównaniu do 2024 r.

"Istnieje powiedzenie, że każda administracja USA odkrywa Rosję na nowo. Niemal każdy prezydent w ostatnich dekadach wkraczał do Białego Domu, mając nadzieję na nowy początek, ale rezultat był zawsze ten sam: im więcej oferuje się Moskwie, tym więcej ona żąda" - pisze Sikorski na łamach amerykańskiego dziennika.

Minister podkreślił w artykule konieczność przyjęcia strategii dwufazowej w kwestii negocjacji z Rosją. Według niego, pierwszy krok to pokaz siły, który dopiero może umożliwić rozpoczęcie jakiegokolwiek dialogu.

Przykłady ostatnich incydentów, takich jak naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony i myśliwce, stanowią dowód na brak zainteresowania Moskwy pokojem. "Te i inne incydenty stanowią kolejny dowód na to, że Kreml nie jest zainteresowany pokojem, ale eskalacją (konfliktu)" - zaznaczył Sikorski, nawiązując do incydentów w Polsce i Estonii.

Pomimo prób dyplomatycznych podejmowanych przez administrację Donalda Trumpa, jak stworzenie stanowiska wysłannika ds. misji pokojowych, Rosja nadal zwiększa swoje wojskowe zaangażowanie na Ukrainie. „Putin przyjął zaproszenie na Alaskę, ale nie po to, by negocjować w dobrej wierze – chciał kupić sobie czas. Jego długoterminowe cele nie uległy zmianie: odbudować rosyjskie imperium, podważyć transatlantyckie gwarancje bezpieczeństwa, podzielić Zachód i (…) osłabić Stany Zjednoczone” - ocenia Sikorski.

Sikorski zwrócił uwagę na rosnące wydatki Rosji na obronność, które w 2025 r. mają wynieść około 190 miliardów dolarów, co stanowi wzrost o 3,4 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Wskazał także na ustalenia ukraińskich władz dotyczące wzrostu liczby rosyjskich żołnierzy na Ukrainie do 150 tysięcy pod koniec roku.

"Ale negocjowanie z Rosją jest możliwe" - podkreślił szef polskiej dyplomacji, odnosząc się do historycznych negocjacji między Ronaldem Reaganem a Michaiłem Gorbaczowem. W jego ocenie Putin nie jest jeszcze w sytuacji, która zmusiłaby go do zmiany kursu, dlatego należy w dalszym ciągu wspierać Kijów i osłabiać rosyjską gospodarkę.

Sikorski wskazał również na konieczność spożytkowania zamrożonych rosyjskich aktywów w Europie na pomoc dla ofiar wojny. "Na dobry początek samozwańczy akolici ruchu MAGA na Węgrzech i Słowacji powinni posłuchać Trumpa i przestać kupować rosyjską ropę" – proponuje.

"Największy kraj na świecie nie potrzebuje więcej ziemi. Powinien lepiej zająć się tym, co już teraz jest w jego uznanych międzynarodowo granicach. Władze Rosji muszą zrozumieć, że próba odbudowania przez nie ostatniego imperium Europy jest skazana na porażkę” - konkluduje minister, podkreślając potrzebę dalszego wsparcia Ukrainy.