NATO rozważa ostrzejszą odpowiedź wobec Rosji. Nowa strategia Sojuszu?
Państwa NATO decydują nad bardziej stanowczą odpowiedzią na rosyjską wojnę hybrydową, w tym rozmieszczenie uzbrojonych dronów oraz złagodzenie zasad dla pilotów. Jak informuje "Financial Times", trwają rozmowy między wszystkimi członkami sojuszu.
Co musisz wiedzieć?
- NATO rozważa zastosowanie nowych środków wobec rosyjskiej wojny hybrydowej.
- Mogę one zostać rozmieszczone wzdłuż granic z Rosją.
- Chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa państw NATO wobec prowokacji Rosji.
Państwa graniczące z Rosją, przy wsparciu Wielkiej Brytanii i Francji, zainicjowały rozmowy o bardziej zdecydowanych działaniach wobec prowokacji Kremla. Jak relacjonuje "Financial Times" za źródłami bliskimi sprawy, dyskusje dotyczą wszystkich 32 członków Sojuszu i wynikają z "dostrzeżeniem większego zagrożenia, jakie stanowi kampania destabilizacyjna prowadzona przez Moskwę".
Podkreślono, że chodzi zarówno o naruszenia przestrzeni powietrznej, jak i szerokie działania hybrydowe.
"(Omawiane) propozycje obejmują uzbrojenie dronów obserwacyjnych, wykorzystywanych do zbierania informacji wywiadowczych o rosyjskich działaniach wojskowych oraz obniżenie ograniczeń dla pilotów patrolujących wschodnią granicę NATO w celu zwalczania rosyjskich zagrożeń. Inną opcją jest przeprowadzenie ćwiczeń wojskowych NATO przy granicy z Rosją, zwłaszcza w słabo strzeżonych częściach pogranicza" - podała gazeta, powołując się na źródła bliskie sprawy. W tle tych rozmów przypomniano o wzroście liczby incydentów w regionie.
Sankcje na Rosję. Ekspert dosadnie o ciosach w Putina: miały ograniczony charakter
Dziennik zwrócił uwagę na słowa prezydenta USA. We wrześniu Donald Trump stwierdził, że siły NATO powinny reagować ogniem na rosyjskie samoloty naruszające terytorium sojuszników.
Prowokacje Rosji. NATO chce stanowczych reakcji
Do pierwszego takiego naruszenia doszło w nocy z 9 na 10 września, gdy rosyjskie drony wtargnęły do polskiej przestrzeni powietrznej. Kolejne zdarzenia obejmowały wloty bezzałogowców nad Rumunię, naruszenie przestrzeni Estonii przez myśliwce MiG oraz zakłócenia na lotniskach w Belgii, Danii i Niemczech, gdzie raportowano dziesiątki niezidentyfikowanych dronów.
W opinii niektórych polityków jest "to efekt tej samej wojny hybrydowej prowadzonej przez Moskwę, obejmującej także cyberataki i próby sabotażu".
Dwóch przedstawicieli NATO, cytowanych przez "FT", wskazało, że priorytetem staje się ujednolicenie zasad użycia siły na wschodniej flance. Jak zauważono, "niektóre kraje wymagają od pilotów myśliwców wizualnego potwierdzenia zagrożenia przed atakiem, podczas gdy inne zezwalają im na otwarcie ognia na podstawie danych radarowych lub postrzeganego zagrożenia, biorąc pod uwagę kierunek lub prędkości wrogiego obiektu".
Jeden z urzędników powiedział, że niektóre państwa "naciskają na bardziej agresywne stanowisko NATO, które może być stosowane jako środek odstraszania". "Inni sojusznicy zalecają ostrożniejsze podejście, biorąc pod uwagę ryzyko bezpośredniej konfrontacji z mocarstwem nuklearnym, takim jak Rosja" - podał "FT".
W rozmowie z brytyjską gazetą dyplomata Sojuszu podkreślił, że prace trwają, ale nie zapadły decyzje. - Trwają ożywione dyskusje na temat tego, jak lepiej i skuteczniej reagować na działania Rosji - powiedział jeden z dyplomatów NATO, który podkreślił, że rozmowy są wciąż w początkowej fazie.
We wrześniu NATO dwukrotnie zwoływało nadzwyczajne konsultacje po incydentach w Polsce i Estonii. Sojusz uruchomił misję Wschodnia Straż (Eastern Sentry), której celem jest wzmocnienie obrony powietrznej państw na pierwszej linii. "Nie ma harmonogramu ani obowiązku uzgodnienia jakiejkolwiek zmiany stanowiska NATO, a zmiana może nie zostać publicznie zakomunikowana" - podał "FT", powołując się cztery źródła zaznajomione z tematem.
Według brytyjskiej gazety NATO nie odniosło się do pytań z prośbą o komentarz.