Rosja wraca do sprawy dronów. Kuriozalne słowa z Moskwy
Wraca sprawa wtargnięcia rosyjskich dronów do Polski. Tym razem temat pojawił się w propagandowej wypowiedzi z rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Rosyjskie drony wtargnęły na terytorium Polski w nocy z 9 na 10 września. Część z nich została zestrzelona. Zareagowały NATO, Komisja Europejska i poszczególne kraje Sojuszu. Teraz do tego tematu wraca Rosja.
Prowokacyjne wypowiedzi z Rosji
- Polska zignorowała rosyjską propozycję zorganizowania kontaktów między rosyjskim Ministerstwem Obrony a Ministerstwem Spraw Zagranicznych w celu wyjaśnienia sytuacji dotyczącej pochodzenia dronów w jej przestrzeni powietrznej - stwierdził w swojej propagandowej wypowiedzi wiceminister resortu Aleksandr Gruszko.
"Podatek wojenny"? Minister finansów mówi wprost
- Zignorowali ją i udali się do Brukseli, pobiegli do Brukseli, aby powołać się na artykuł 4. Chociaż, jeśli chodzi o rozwiązanie sytuacji, uruchomienie artykułu 4. nic nie da - powiedział dziennikarzom Gruszko.
Wiceminister stwierdził, że Warszawa "powinna była zwrócić się do Moskwy, jeśli ma pytania dotyczące pochodzenia tych dronów".
Rosyjskie drony nad Polską
Szef sztabu generalnego gen. Wiesław Kukuła poinformował, że do Polski wleciało 21 dronów.
Uruchomiono wówczas procedury obronne. Drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo. To pierwszy raz w nowoczesnej historii Polski, kiedy w przestrzeni powietrznej kraju Siły Powietrzne użyły uzbrojenia. Podczas zestrzeliwania dronów we wsi Wyryki został uszkodzony dom.
Drony i ich szczątki odnaleziono w województwach: lubelskim (najwięcej), mazowieckim, świętokrzyskim, łódzkim i warmińsko-mazurskim.
Źródło: TASS/WP/PAP