Do tej pory Rossija 1 o tym milczała. Teraz ekspert ujawnia prawdę
Rosyjska telewizja propagandowa przemilczała niedawne ataki dronów na lotniska w głębi kraju. Dopiero po kilku dniach jeden z ekspertów wojskowych przyznał w programie Olgi Skabiejewej, że w rosyjskiej obronie przeciwlotniczej mogą być luki.
W poniedziałek rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o "przeprowadzonych przez Ukrainę dwóch próbach ataków" bezzałogowcami na lotniska wojskowe na terytorium Rosji - w Diagilewie i Engelsie.
Rosyjska telewizja przemilczała tę informację. Odniósł się do niej dopiero po kilku dniach Jurij Knutow. Ekspert wojskowy został zaproszony do programu znanej propagandzistki Olgi Skabiejewej.
Knutow jasno przyznał, że w rosyjskiej obronie powietrznej mogą być luki. Ocenił, że to z powodu wojny, którą Rosja prowadzi w Ukrainie. - Większość systemów została przeniesiona bliżej Ukrainy - zauważył. Skabiejewa była wyraźnie niezadowolona ze słów swojego gościa.
Zniszczenia potwierdzają zdjęcia satelitarne
Zniszczenia w rosyjskiej bazy lotniczej w Engels potwierdzają zdjęcia satelitarne. Mark Krutov, dziennikarz rosyjskiego Radia Liberty opublikował w mediach społecznościowych takie zdjęcia. Dla porównania jedno z 4, a drugie z 6 grudnia. Na zdjęciu z 6 grudnia widać kilka wozów strażackich i ślady piany w pobliżu bombowca Tu-95.
Według oświadczenia Rosji ukraińskie drony zostały zestrzelone, jednak ich fragmenty "nieznacznie uszkodziły korpusy dwóch samolotów". Zginęli trzej wojskowi, a czterej zostali ranni - zakomunikowano.
Baza lotnicza Engels-2 jest wykorzystywana przez Rosję do przeprowadzania nalotów na Ukrainę. Wybuchy prawdopodobnie zakłóciły przygotowania do kolejnego rosyjskiego ataku rakietowego.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Putin trafiony w czuły punkt. Ból ma trwać miesiącami, aż zabraknie pieniędzy na wojnę