Papież koncelebrował w bazylice św. Piotra mszę świętą na zakończenie trwającego blisko miesiąc synodu biskupów.
W sobotę prosił w modlitwach, aby rządzący narodami znaleźli wspólnie drogę dialogu na rzecz światowego pokoju i aby przedsięwzięli skuteczne środki zaradzenia niesprawiedliwościom, które są źródłem nienawiści i wojen.
W swoim przesłaniu ojcowie synodu potępili "w sposób absolutny terroryzm, którego nic nie może usprawiedliwić", ale też wspomieli "tak wiele innych wspólnych nieszczęść", z których pewne, "zbyt długo niedoceniane, mogą prowadzić do rozpaczy całe narody".
Kardynałowie i biskupi przypomnieli, że 80% światowej populacji korzysta zaledwie z 20% światowych dochodów, oraz, że miliard dwieście milionów ludzi żyje za mniej niż dolara dziennie.
Na spotkaniu z prasą kończącym prace synodu włoski kardynał Carlo Maria Martini powiedział, że cierpienia krajów trzeciego świata nie są bezpośrednią przyczyną terroryzmu, ale niewątpliwie jednym z jego korzeni.
W czasie mszy odczytano modlitwę w języku chińskim za biednych na całym świecie. W przemówieniu papież skierował serdeczne pozdrowienie pod adresem biskupów z Chin, których - jak powiedział - nieobecność nie przeszkodziła w odczuwaniu wzajemnej duchowej bliskości. (ej)
