Wiceprezydent Warszawy chwali się, że przejechał 350 tys. kilometrów swoim BMW. Działacze Miasto Jest Nasze są oburzeni
„Przesiądźmy się do furmanek!”.
„Mojej Beci stuknęło 350k" - pochwalił się na instagramie wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. „Becia” to luksusowe BMWx5. Działacze Miasto Jest Nasze zarzucają wiceprezydentowi hipokryzję. Internauci komentują wpis: „Kulą w płot”, „Ten post jest po prostu żałosny”.
Wiceprezydent stolicy opublikował na swoim instagramowym profilu zdjęcie deski rozdzielczej z liczbą przejechanych kilometrów. "#TakiJubileusz - Mojej Beci stuknęło 350k" – podpisał fotografię. Aktywiści z Miasto Jest Nasze dotarli do oświadczenia majątkowego Michała Olszewskiego, z którego wynika, że prezydent swoim SUV-em przejechał 350 tys. kilometrów, co daje 27 tys. kilometrów rocznie. „To typowy przebieg samochodu używanego jako codzienny środek dojazdu do pracy” – oburzają się działacze MJN i pytają: „A gdyby tak przeliczył to Pan na litry paliwa spalane przez pana samochód? Byłoby jeszcze bardziej imponująco, prawda?”.
Kto za, a kto przeciw?
Sytuacja nie byłaby kontrowersyjna, gdyby nie fakt, że prezydent stolicy angażuje się w promowanie roweru, jako codziennego środka transportu w mieście. -Zależy nam na tym, żeby w ścisłym centrum miasta promować ruch rowerowy, a nie samochodowy – tak o kładce dla pieszych i rowerzystów łączącej Powiśle z Pragą mówił w zeszłym roku Olszewski.
„Skoro ma Pan czas na stanie w korkach i trucie warszawskiego powietrza swoim SUV-em, to mamy propozycję: niech Pan zaoszczędzi trochę swojego (i naszego) czasu i przestanie wciskać kit z tymi zdjęciami na rowerze i gadaniną o tym, jak to troszczy się Pan o środowisko i warszawskie powietrze i jak ważna jest komunikacja publiczna” – piszą aktywiści MJN.
Jednak internauci nie podzielają ich zdania. W większości uważają, że to „czepianie” się prezydenta i „bezsensowna krytyka”. „Ale się przyczepiliście bez sensu. Kulą w płot. Jasne, że trzeba popierać komunikację i rowery i zachęcać (sic!) do zostawiania samochodu w domu. Ale nie wiecie ile osób użytkuje ten "luksusowy" 13 letni pojazd. Może chłopak musi po drodze do pracy rozwieźć dwójkę dzieci po placówkach i się nie da rowerem” – pisze pani Basia pod wpisem działaczy MJN. „Rozumiem, że zarząd MJN podróżuje tylko rowerami albo pieszo?” – pyta internauta. „Przesiądźmy się do furmanek!” – dodaje inny.