Warszawa: wypadek autobusu. Wrak zabezpieczony. Kierowca miał wysoką gorączkę?
Po tragicznym wypadku autobusu na moście Grota-Roweckiego w Warszawie, służbom udało się usunąć i zabezpieczyć wrak autobusu. Kierowcy, którzy planują przejazd tą trasą, muszą się jednak liczyć ze sporymi utrudnieniami. Trwa wyjaśnianie przyczyn tragedii. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierowca autobusu miał wysoką gorączkę.
25.06.2020 | aktual.: 25.06.2020 22:55
Do wypadku na moście Grota-Roweckiego w Warszawie, w ciągu trasy S8, doszło wczesnym popołudniem. Przegubowy autobus linii 186, którym w kierunku Żoliborza jechało 40 osób, przebił barierki na wiadukcie i przełamał się na pół. Jego przednia część - wraz z pasażerami - spadła z wysokości około pięciu metrów - na nasyp Wisłostrady.
Zginęła 70-letnia pasażerka autobusu. 22 osoby zostały ranne. 17 z nich - w tym dwie osoby nieletnie - przewieziono do szpitali. Z informacji podawanych przez stołeczny ratusz wynika, że stan 6 osób jest ciężki.
Warszawa. Wypadek na moście. Kierowca zasłabł, bo miał gorączkę?
Do szpitala trafił także kierowca autobusu. Przyczyną wypadku mogło być jego zasłabnięcie za kierownicą. Rzecznik stołecznej policji nadkomisarz Sylwester Marczak powiedział dziennikarzom, że jest to "wiodąca hipoteza".
Zobacz także: Wypadek autobusu w Warszawie. Przecięto i podniesiono pojazd
Co sprawiło, że młody mężczyzna zasłabł za kierownicą? Wiadomo już, że był trzeźwy. Potwierdziły to już przeprowadzone badania. Pobrano od niego także próbki, które mają stwierdzić, czy nie zażywał jakichś substancji, które mogły mieć wpływ na prowadzenie przez niego pojazdu.
Nieoficjalnie wiadomo, że w spółce Arriva, do której należał autobus, kierowca pracował od roku. Do wypadku doszło, kiedy kończył swoją zmianę.
Zobacz także: Wypadek autobusu w Warszawie. Rafał Trzaskowski o kierowcy: był młody, prawdopodobnie zasłabł
Według ustaleń reportera RMF FM kierowca miał mieć w chwili wypadku bardzo wysoką gorączkę - 39 stopni. Być może to z jej powodu zasłabł.
Warszawa. Autobus spadł z nasypu. Dlaczego nie zadziałały bariery ochronne?
Wyjaśnić trzeba będzie nie tylko jak doszło do wypadku, ale również to, dlaczego nie zadziałały bariery ochronne, przez które przebił się autobus.
- Wypadek będzie wymagał dogłębnej analizy. Jak widać, przy tragicznym zbiegu okoliczności, zabezpieczenia użyte na trasie S8 mogą okazać się niewystarczające. Tutaj warto stawiać mocniejsze bariery - przyznał w rozmowie z WP Grzegorz Bagiński, dyrektor generalny firmy Saferoad, zajmującej się zabezpieczeniami drogowymi.
Zablokowana trasa S8
Od chwili, gdy rozpoczęła się akcja ratunkowa, zamknięta jest lokalna jezdnia trasy S8 w kierunku Bemowa od węzła Modlińska do węzła Wisłostrada. Oznacza to, że kierowcy jadący od strony Marek nie mogą zjechać na Wisłostradę ani w kierunku Gdańska, ani centrum miasta.
Objechać zamknięty węzeł można:
- w kierunku Gdańska - przez węzeł Modlińska w kierunku Tarchomina i dalej przez most Północny,
- w kierunku centrum - przez węzeł Modlińska w kierunku Pragi i dalej przez most Gdański.
Taka sytuacja utrzyma się do piątkowego poranku. Niestety, nie wiadomo, kiedy trasa S8 będzie w tym miejscu przejezdna w pełni. Do czasu zainstalowania nowych barier ochronnych będą obowiązywały pewne utrudnienia.