Warszawa. Plakaty z Szumowskim. Oświadczenie i protest w sprawie zatrzymania aktywistów
Kilka organizacji społecznych podpisało się pod wspólnym oświadczeniem w związku z zatrzymaniem aktywistki. Jest podejrzana o udział w rozwieszaniu plakatów z wizerunkiem Łukasza Szumowskiego. Komentarza w sprawie udzieliła nam policja.
10.06.2020 | aktual.: 17.06.2020 14:30
Warszawa. Kontrowersyjne plakaty i kontrowersyjne zatrzymanie
W skierowanym do policji i mediów oświadczeniu, pod którym podpisali się członkowie kilku organizacji społecznych: Akcja Demokracja, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, KOD, Obywatele RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet, Wolne Sądy, pada żądanie wyjaśnień w sprawie zatrzymań aktywistów z 8 i 9 czerwca.
- Stanowczo protestujemy przeciwko takim metodom! Od policji żądamy uwolnienia aktywistów wyjaśnienia sytuacji i wyciągnięcia konsekwencji wobec funkcjonariuszy. Uważamy, że tego typu działania policji mogą wywołać efekt mrożący wobec działaczek i działaczy obywatelskich - napisali działacze organizacji.
Zdaniem sygnatariuszy oświadczenia, środki zastosowane przez policję podczas zatrzymań są nieadekwatne do postawionych im zarzutów.
- Zastosowane środki są nieproporcjonalne do wagi ewentualnego zarzutu, zwłaszcza, że jako pretekst do opisanych działań funkcjonariuszy policji podano "podejrzenie kradzieży z włamaniem na szkodę spółki AMS na kwotę 450 zł" - czytamy w oświadczeniu.
Warszawa. Zatrzymanie na oczach rodziny i dziecka
W treści oświadczenia aktywiści opisują, jak ich zdaniem wyglądało zatrzymanie podejrzanej działaczki społecznej 8 czerwca.
- Wyprowadzono ją z domu w kajdankach, noc spędziła w areszcie. Policja przeszukała jej mieszkanie, łącznie z piwnicą, w obecności rodziców i małoletniej córki (bez nakazu — na tzw. "blachę") oraz zarekwirowała nośniki informacji. Uczestniczyło w tym pięciu funkcjonariuszy - twierdzą przedstawiciele organizacji społecznych.
W piśmie dodano również, że dane osobowe zatrzymanych osób, zostały opublikowane w mediach, ich zdaniem, przychylnych rządowi.
Warszawa. Policja odpiera zarzuty
O komentarz do sprawy poprosiliśmy policję.
- Mamy do czynienia z czynnościami związanymi z kradzieżą, włamaniem. Czynności są prowadzone w oparciu o obowiązujące normy prawne. Mówimy o Kodeksie postępowania karnego i ustawie dotyczącej użycia środków przymusu bezpośredniego - powiedział WawaLove rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak.
Marczak zaznaczył, że dużo osób nie potrafi rozgraniczyć jednej rzeczy: policja prowadzi czynności nie w związku z plakatowaniem, ale w związku ze złożonym zawiadomieniem dotyczącym włamania. - To są czynności związane z artykułem 279. Mamy do czynienia z włamaniem, a nie plakatowaniem - podkreślił policjant.
W środę policja poinformowała na Twitterze, że "zakończyły się czynności z osobami zatrzymanymi w związku ze zgłoszeniem spółki AMS. Przesłuchanie odbyło się z udziałem mecenasów. Po ogłoszeniu zarzutów z art. 279 kk (kradzież z włam.) oraz wykonaniu przewidzianych prawem czynności z ich udziałem podejrzani zostali zwolnieni".
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl