Warszawa. Atak torebką na policjanta. Nowe zarzuty wobec Babci Kasi
Prokuratura Rejonowa w Warszawie skierowała właśnie do sądu kolejny akt oskarżenia przeciwko aktywistce Katarzynie A., znanej jako "Babcia Kasia". Odpowie ona za napaść na policjanta poprzez... zaatakowanie go torebką.
Warszawska prokuratura zakończyła w piątek śledztwo przeciwko popularnej "Babci Kasi". Jak informuje PAP, Katarzyna A. została oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji. To kolejny zarzut wobec starszej kobiety, którą pod koniec stycznia ta sama prokuratura oskarżyła o znieważenie policjantów 10 grudnia 2020.
Najnowszy dokument, skierowany przez prokuratorów w jej sprawie do sądu, dotyczy zdarzeń, do jakich dojść miało 10 listopada na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie Oskarżona miała tam zaatakować policjanta pełniącego obowiązki służbowe.
Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że Babcia Kasia uderzyła policjanta torebką. Oskarżona nie przyznaje się do takiego czynu. W toku śledztwa kobieta odmówiła składania wyjaśnień. Jeśli sąd udowodni jej dopuszczenie się ataku torebką na funkcjonariusza na służbie, grożą jej grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienie wolności nawet na trzy lata.
Warszawa. Za atak torebką. Nowe zarzuty wobec Babci Kasi. Grozi jej do trzech lat więzienia
Za winy, które zarzuca Katarzynie A. prokuratura w związku z grudniowymi wydarzeniami, grozi podobny wymiar kary. Do wydarzeń, podczas których kobieta miała znieważyć policjantów, doszło podczas protestu Pamięci ofiar Kościoła Katolickiego pod kościołem św. Krzyża w Warszawie.
Wówczas aktywistka obrazić miała dwóch mundurowych, pełniących obowiązki służbowe. Uczestnicząc w proteście, jak twierdzą funkcjonariusze, użyła wobec nich słów powszechnie uważanych za obelżywe. Miała zdjąć maseczkę i opluć policjantów oraz kopać i popychać.
Babcia Kasia to doświadczona uczestniczka protestów ulicznych. Jak twierdzi, do akcji sprzeciwów wobec działań PiS dołączyła się w 2015 roku, po tym, jak usłyszała rozmowę aktywistek w tramwaju. Wcześniej nie miała konta na Facebooku i nie korzystała z sieci.