W Warszawie ruszył proces prawnika oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji
"Rozprawa odbyła się z wyłączeniem jawności ze względu na ważny interes państwa"
05.09.2016 17:42
Przed warszawskim Sądem Okręgowym rozpoczął się w poniedziałek proces Stanisława Sz., prawnika oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Proces toczy się niejawnie, w specjalnie zabezpieczonej sali sądu. Rzecznik Prasowy ds. karnych sądu Ewa Leszczyńska-Furtak poinformowała, że w poniedziałek odczytano akt oskarżenia; sąd też przesłuchiwał oskarżonego.
- Rozprawa odbyła się z wyłączeniem jawności ze względu na ważny interes państwa oraz wykorzystywanie materiałów objętych ustawą o ochronie materiałów niejawnych - zaznaczyła rzeczniczka.
Prawnicy oskarżonego nie chcieli wypowiadać się na temat treści zarzutów wobec ich klienta, podkreślili jedynie, że się do nich nie przyznaje. - Obrona wnioskuję o uniewinnienie - powiedział dziennikarzom mec. Grzegorz Kucharski. Jego zdaniem są istotne jego zdaniem braki dowodowe w sprawie. Dodał, że czyny, o które oskarżony jest jego klient, zagrożone są karą od roku do 10 lat.
Zatrzymani przez ABW
Akt oskarżenia wobec Sz. skierował do sądu mazowiecki wydział zamiejscowy departamentu Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji. Prokuratura zarzuciła mu, że brał udział w działalności rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU na szkodę Polski.
Stanisław Sz. (ma podwójne obywatelstwo) oraz podpułkownik Wojska Polskiego Zbigniew J. zostali aresztowani w październiku 2014 r. Obaj mieli szpiegować dla rosyjskiego wywiadu wojskowego. Śledztwo było objęte klauzulą tajności, prokuratura nie informowała ani o jego przebiegu, ani o szczegółach oskarżenia.
W kwietniu br. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie skazał ppłk. Zbigniewa J. na 6 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz Rosji (groziło mu do 15 lat więzienia). Wyrok jest nieprawomocny. Oficer dobrowolnie poddał się karze. Sąd wymierzył mu też karę 5 lat pozbawienia praw publicznych i zdecydował o przepadku telefonu komórkowego i 16,5 tys. zł, które J. uzyskał w ramach swoich działań.
Zatrzymanie obu tych osób zostało przeprowadzone przez ABW; w akcji w MON wzięli udział żołnierze Żandarmerii Wojskowej, a podstawą były materiały zebrane przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Wojskowy pracował w Departamencie Wychowania i Promocji Obronności MON - według mediów miał m.in. wskazywać osoby do werbunku przez Rosjan.
- Sprawy wojskowego i cywila łączą się, ale związek nie polega na tym, że ze sobą współdziałali - mówił w 2014 r. ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet.
Wysoka aktywność Rosji
W rocznym raporcie ABW za 2014 r. napisano, że "na wysokim poziomie" utrzymywała się aktywność rosyjskich służb wywiadowczych dotycząca Polski. Z raportu wynika, że chodziło głównie o dyskredytację stanowiska Polski i innych członków NATO ws. kryzysu ukraińskiego. W raporcie napisano m.in., że w 2014 r. ABW zatrzymała pod zarzutem szpiegostwa obywatela Polski narodowości rosyjskiej; jest on podejrzany o współpracę z wywiadem wojskowym GRU. Z kolei dwóch rosyjskich dyplomatów zostało uznanych za persona non grata, bo mieli prowadzić działania niezgodne ze statusem dyplomatycznym.
Najgłośniejszą po 1989 r., a zakończoną w sądzie, aferą szpiegowską ze służbami specjalnymi b. ZSRR, była sprawa Marka Zielińskiego (majora MSW z lat 80.), który w latach 1981-93 współpracował z wywiadem wojskowym ZSRR, a potem Rosji. Zatrzymał go w 1993 r. w Warszawie Urząd Ochrony Państwa podczas wręczania materiałów szpiegowskich attaché wojskowemu ambasady Rosji płk. Władimirowi Łomakinowi, którego potem wydalono z Polski. W 1994 r. Zielińskiego skazano na 9 lat więzienia.
Po 2000 r. skazano trzech b. oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych, ujętych w 1999 r. przez UOP za szpiegostwo na rzecz ZSRR na przełomie lat 80. i 90. Zbigniew H. i Zbigniew P. dostali 3 lata, a Czesław W. - 4 lata. W 2005 r. skazano na 3 lata więzienia innego oficera WSI ppor. Wojciecha S., uznanego za winnego szpiegostwa na rzecz Rosji.
Przeczytajcie też: Nawałnica zerwała krzyż z wieży kościoła przy pl. Zbawiciela