Rafał Trzaskowski: "Nie wykluczam wydania wuzetki na budowę K‑Tower"
- Nie wykluczam wydania takiego pozwolenia. Tylko, zgodnie z obowiązującym prawem i obowiązującymi zasadami, na 30-metrowy budynek. To też jest bardzo wysoka budowla - zapowiedział Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
- Tam [na Srebrnej - red.] nie ma wielkich wieżowców tuż obok, w związku z czym zgoda była wydawana na budynek 30-metrowy, a nie na wielkie 200-metrowe wieże - tłumaczy decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz Rafał Trzaskowski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - PiS chciał zarabiać grube pieniądze. Tam zdaje się wyliczenie było takie, że 80 mln rocznie samego czynszu, gdyby wybudować taką wieżę, mogłaby zyskać spółka powiązana z PiS - dodał.
Prezydent Warszawy zwrócił uwagę, że nie ma jeszcze w tym rejonie planów zagospodarowania przestrzennego i nie wiadomo jest, gdzie będą budowane wieżowce, a gdzie nie.
- Jezeli nie ma planu, to trzeba przyjąć jakieś zasady i buduje się wieżowce tam, gdzie one już stoją, na przykład na Woli. I to ma sens. Natomiast budowanie dzisiaj wieżowców tam, gdzie ich nie ma, sensu też nie ma - powiedział Trzaskowski.
"Prezes chce zarabiać gigantyczne pieniądze"
Rafał Trzaskowski podkreślił, że na początku XXI wieku w Warszawie panował chaos architektoniczny, a teraz ratusz próbuje go zlikwidować, bo taki jest m.in. postulat ruchów miejskich. Dodał też, że nie wyklucza wydania "wuzetki" na budowę K-Tower, czyli wież braci Kaczyńskich.
- Nie wykluczam wydania takiego pozwoelnia. Tylko, zgodnie z obowiązującym prawem i obowiązującymi zasadami, na 30-metrowy budynek. To też jest bardzo wysoka budowla. Tylko że tutaj chodziło o to, żeby zarobić kilkadziesiąt milionów. Prezes PiS zachowuje się jak wytrawny biznesmen i nie chce zarabiać pieniędzy sensownych. Chce zarabiać pieniądze gigantyczne - powiedział.
Czytaj także: "To nie ja nagrałem prezesa PiS"
Zdaniem Trzaskowskiego, PiS ma "problem z wiarygodnością". - Partia rządząca mówi, że ma absolutnie czyste ręce, nigdy nie miała nic wspólnego z uwłaszczeniem, a zbudowała imperium na pieniądzach, które pochodziły jeszcze z komunistycznych czasów - dodał.
Chodzi o nagrania rozmów, jakie po raz pierwszy we wtorek opublikowała "Gazeta Wyborcza". W centrali partii PiS przy ul. Nowogrodzkiej w lipcu 2018 r. spotkali się prezes PiS, austriacki biznesmen Gerard Birgfellner, jego żona i tłumaczka Karolina Tomaszewska oraz kuzyn Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorz Tomaszewski. Rozmawiali o budowie dwóch bliźniaczych wież zwanych K-Towers od nazwiska braci Kaczyńskich.
Zdaniem PiS "taśmy Kaczyńskiego" pokazują, że prezes jest człowiekiem uczciwym i gotowy jest ponieść zobowiązania finansowe, ale wyłącznie wtedy, gdy będzie do tego podstawa prawna.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl