Po tragedii w Pszczynie. Marsz dla Izy przejdzie przez Warszawę
Spod siedziby Trybunału Konstytucyjnego wyruszy w sobotę manifestacja przeciwko prawu antyaborcyjnemu. Organizatorów do przygotowania takiego wydarzenia zmobilizowały wydarzenia, do jakich doszło we wrześniu w Pszczynie. W tamtejszym szpitalu zmarła na sepsę ciężarna trzydziestolatka, u której nastąpiło bezwodzie.
Cała Polska jest poruszona sprawą z Pszczyny. Trzydziestolatka stała się przykładem dramatów kobiet, które dotknęło ubiegłoroczne zaostrzenie przepisów w sprawie aborcji. Kobieta zmarła we wrześniu na sepsę w pszczyńskim Szpitalu Powiatowym. Lekarze wcześniej zdiagnozowali wady wrodzone płodu i bezwodzie.
Jak uważa pełnomocniczka rodziny zmarłej Izy z Pszczyny, dojść mogło do błędu lekarzy, a czynnikiem wpływającym na decyzje zespołu medycznego mógł być stan prawny obowiązujący od ubiegłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Informacja o śmierci kobiety dotarła do mediów na przełomie października i listopada za sprawą pełnomocniczki prawnej rodziny. Wywołała falę spontanicznych protestów pod hasłem "Ani jednej więcej". Uczestnicy domagają się reakcji rządzących, by już nigdy więcej nie doszło do podobnej tragedii.
Z tym samym hasłem pomaszerują demonstranci 6 listopada. Marsz organizuje Legalna Aborcja Bez Kompromisów i Aborcyjny Dream Team. Trasa pochodu prowadzi od Trybunału Konstytucyjnego, który zadecydował o niekonstytucyjności obowiązujących wcześniej przepisów, do Ministerstwa Zdrowia.
Po tragedii w Pszczynie. Marsz dla Izy przejdzie przez Warszawę
"Iza mogła żyć. Wystarczyło uwolnić ją od ciąży, która i tak już nie rokowała. Przy bezwodziu nie nastąpi cudowne ozdrowienie ciąży, płód nie ma szans na przeżycie, ale utrzymywanie go w jamie macicy to ryzykowanie życia osoby w ciąży. Zmarła 22 września z powodu sepsy. Iza była mamą, córką, żoną, siostrą, przyjaciółką. Była jedną z nas. Dziś już wiemy, że musimy być z rodziną Izy i pokazać solidarność, upamiętnić, wykrzyczeć złość, pobyć razem w złości, pobyć razem w złości" - tłumaczą w mediach społecznościowych organizatorzy sobotniego wydarzenia.
Marsz rozpocznie się o 15.30. Swój udział w nim zadeklarowało w sieci już ponad 20 tysięcy osób.