PublicystykaMakowski: "Areszt nie za 'tęczową flagę', ani za 'poglądy'. Sprawa Margot to sprawdzian z dojrzałości ruchów LGBT i państwa" [OPINIA]

Makowski: "Areszt nie za 'tęczową flagę', ani za 'poglądy'. Sprawa Margot to sprawdzian z dojrzałości ruchów LGBT i państwa" [OPINIA]

Makowski: "Areszt nie za 'tęczową flagę', ani za 'poglądy'. Sprawa Margot to sprawdzian z dojrzałości ruchów LGBT i państwa" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © PAP
Marcin Makowski
07.08.2020 21:31, aktualizacja: 07.08.2020 22:01

W polityce często mówi się, że kryzysy wybuchają w weekendy i choć wydawało się, że po wyborach emocje chwilowo opadły, powrócił temat koronawirusa a wakacje nie sprzyjają dyskusjom politycznym, w piątkowy wieczór w Warszawie znów zrobiło się gorąco. I znowu na tle walki o prawa osób ze środowisk LGBT dla jednych, albo walki z samą ideologią dla drugich.

Warszawa. Dwa miesiące aresztu dla aktywisty LGBT

Sąd na wniosek prokuratury zasądził areszt dla aktywisty Michała Sz., który identyfikuje się jako aktywistka o pseudonimie Margot i działa w kolektywie "Stop Bzdurom", który odpowiadał za głośne ostatnio wieszanie tęczowych flag na pomnikach w Warszawie, w tym na pomniku Jezusa Sursum Corda, który pamięta jeszcze czasy Powstania Warszawskiego.

To jednak, wbrew wielu opiniom polityków i komentatorów, nie za te wydarzenia policja przyjechała pod budynek Kampanii Przeciwko Homofobii, gdzie czekał na nią aktywista. To nie za poglądy i nie za przekonania, jak pisał na Twitterze Włodzimierz Czarzasty, sąd zdecydował się na wymierzenie tak drastycznego środka zapobiegawczego jak tymczasowy dwumiesięczny areszt, który zapobiega np. przed ukrywaniem się w przypadku podejrzeń matactwa.

Warszawa. Aktywista LGBT zatrzymany. "To nie może być czyściec przed procesem"

Sprawa dotyczyła bowiem pobicia, które zakończyło się urazami fizycznymi oraz niszczenia mienia - furgonetki fundacji Pro-Life, która na ścianach miała wypisane hasła wymierzone w środowisko LGBT. Śledczy uznali, że zniszczenie pojazdu (m.in. urwano lusterka, pojazd pomalowano sprayem) to koszt rzędu 6 tys. złotych. Trudno więc mylić manifestację poglądów z niszczeniem mienia, za które, w każdym normalnym przypadku, zwykły człowiek powinien ponieść odpowiedzialność karną. Tu nie ma wątpliwości.

Wątpliwości może jednak budzić (wciąż nie znamy uzasadnienia wyroku) czas, który Margot spędzi za kratami przed usłyszeniem wyroku. Część środowisk prawicowych wyrażała już opinie, że w areszcie może dojść do "odpowiedniej resocjalizacji". Trzeba jednak pamiętać, że areszt to nie czyściec przed procesem, a Polska to mimo wszystko państwo prawa.

Trudno, nie widząc uzasadnienia wyroku, nie myśleć o tym, dlaczego sąd zdecydował się na zastosowanie tak krańcowego środka zapobiegawczego, a nie na przykład nadzoru policyjnego, który, wydaje się, w tej sytuacji by wystarczył.

Zatrzymanie aktywisty LGBT. "To sprawdzian dla sądu i środowisk ideologicznych"

To duży sprawdzian z dojrzałości zarówno dla sądu, prokuratury i samych polityków, z tego, czy prawo stosowane jest równo i czy na sprawę nie będzie miała wpływu jej medialność, a także to, czy nie ma tu jakiegoś elementu ideologicznego. To także sprawdzian dla środowisk związanych z LGBT, które muszą pokazać swoje prawdziwe oblicze. Pokazać czy będą w stanie zaakceptować fakt, że tęczowy parasol nie może chronić nikogo, kto narusza nietykalność osobistą i niszczy mienie. A może wybiorą, co już dzieje się w mediach społecznościowych - oszukiwanie opinii publicznej twierdząc, że to "areszt za flagę".

Jeżeli nie uda się tego wytłumaczyć ani sądowi i politykom, ani znaleźć sensownego środka dla środowisk LGBT, to straci na tym wizerunek całego kraju, który jutro stanie się głównym tematem w Unii Europejskiej i zagranicznym mediach.

A sprawa nie dotyczy zatrzymania za poglądy. To nie takie proste. Jednocześnie budzi pytania, czemu zastosowano tak wyrazisty środek zapobiegawczy? Tutaj musimy poczekać na uzasadnienie sądu. Brakuje jednak w tej historii rozsądku i zimnej głowy. Wydaje się, że w Polsce która wchodzi w ostatnich latach w wojnę cywilizacyjną, to szybko się nie zmieni. Musimy przyzwyczaić się do tego, że aktywizm wychodzi na ulice, jednocześnie dbając o to, by nie rozedrgał nam państwa. Polska ma teraz problemy związane ze zdrowotnością, sytuacją epidemiczną oraz kwestiami gospodarczymi i nie powinna tracić czasu na walkę ideologiczną.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także