Maciek Dobrowolski opuści areszt!
"Może wyjść na wolność jeszcze dziś"
29.09.2015 14:27
O tej sprawie informowaliśmy wielokrotnie . Dziś okazuje się, że po trzech latach spędzonych za kratkami bez wyroku sądu w końcu wyjdzie na wolność. Mowa o Maćku Dobrowolskim kibicu Legii Warszawa, który jest oskarżony o pomoc w przemycie narkotyków. - Sąd dopuścił możliwość opuszczenia przez niego aresztu za wpłaceniem kaucji i obowiązkiem stawiennictwa się na dozór policji - mówi obrońca oskarżonego mec. Michał Korolczuk.
- To prawda. Maciek może wyjść na wolność jeszcze dziś. Załatwiane są formalności - powiedział Wirtualnej Polsce Jerzy Dobrowolski, ojciec kibica.
Rodzina kibica musi wpłacić kaucję w wysokości 50 tys. zł. - Pieniądze już są w drodze do sądu. Jeśli techniczne możliwości na to pozwolą, nakaz zwolnienia aresztowanego zostanie wydany jeszcze dziś - tłumaczy mec. Korolczuk.
Przypomnijmy, że Dobrowolski jest oskarżony o pomoc w przemycie narkotyków z Holandii do Polski. Obciążają go zeznania świadka koronnego, którym jest Maciek H. pseudonim "Hanior", diler narkotyków i były kibic Legii, a obecnie wróg numer jeden na stołecznej "Żylecie". Prokuraturze zeznał on, że Dobrowolski był tłumaczem gangu Szkatuły, grupy specjalizującej się w transporcie marihuany. Informacji przekazanych przez "koronnego" nie potwierdzają jednak pozostali świadkowie, w tym Sebastian R., który do Holandii miał jeździć na zmianę z Dobrowolskim. - Człowiek, który brał rzekomo czynny udział w całym procederze, powiedział, że nie zna mojego klienta - mówi obrońca oskarżonego, mec. Michał Korolczuk.
Nie tylko to podważa zeznania "Haniora". - Dane z hoteli w Holandii nie potwierdzają ilości i częstotliwości wyjazdów deklarowanych przez prokuraturę w akcie oskarżenia. Rozbieżność jest olbrzymia - tłumaczy Korolczuk. Adwokat oskarżonego podkreśla również, że Dobrowolski pracował, więc nie miał możliwości pojawiać się w Holandii ze wskazaną przez śledczych częstotliwością. W sprawie nie przedstawiono również żadnych bilingów.
Dobrowolski został aresztowany pod koniec maja 2012 roku. W tym roku minęły trzy lata odkąd trafił za kratki. W świetle prawa jest osobą niewinną. Choć w sprawie odbyło się ponad 60 rozpraw, sąd nie wydał wyroku. Co jakiś czas zapadała natomiast decyzja o przedłużeniu aresztowania, którą argumentowano obawą przed matactwem z czym nie zgadzała się obrona oskarżonego. Dziś Sąd Apelacyjny w Warszawie w końcu zmienił zdanie i podzielił argumenty adwokatów Dobrowolskiego.
Sędzia Jerzy Leder przyznał, że obawę utrudniania postępowania przez każdego z oskarżonych należy oceniać indywidualnie, a w przypadku Maćka jest ona znacznie mniejsza niż wobec innych oskarżonych. Dzisiejsza decyzja oznacza, że Dobrowolski może odpowiadać przed sądem z wolnej stopy.
- Czuję ogromną satysfakcję. Po tak długiej walce, pod tak długim areszcie, trudno nie czuć radości w tym momencie - tłumaczy mec. Korolczuk.
Przeczytajcie też: Powstanie województwo warszawskie? PiS chce zmienić mapę Polski