Kupa do rąk własnych! Świetna akcja!
Właściciel pieska dostaje elegancką przesyłkę z psią kupą w środku. Jednak otrzymuje ją tylko ten, który naprawdę nie sprzątnął po swoich pupilu (wideo)
Z cyklu "Ciekawostki z innych miast". Psie odchody straszą na ulicach wielu miast na całym świecie. Małe Brunete pod Madrytem postanowiło uporać się z tym wstydliwym problemem w dosyć zaskakujący sposób. O sprawie czytamy na stronie kampanie społeczne.pl. Ponieważ ich pierwsza z kontrowersyjnych akcji, kiedy to po uliach jeździły makiety odchodów na kółkach, nie przyniosła większych skutków, włodarze miasteczka postanowili skorzystano z innego pomysłu, czyli doręczania zaskakujących przesyłek do rąk właścicieli.
Lost &Found Department (czyli Biuro Rzeczy Zagubionych i Odnalezionych) niczym biuro detektywistyczne namierzało właścicieli, którzy po swoich pieskach nie sprzątają i z wielką chęcią oddawali im to o czym zapomnieli. Pracowało przy tym dwudziestu wolontariuszy, którzy skorzystali także z miejskiego rejestru psów. W tajemniczym pudełku, poza nieprzyjemnie pachnącą zawartością, umieszczono informację, że następnym razem taka chwila nieuwagi będzie ukarana odpowiednim rachunkiem w wysokości kilkuset euro.
Według danych urzędu miasta, ilość pozostawianych psich kup zmniejszyła się o 70%!
Aż chce się zapytać: Kiedy taka akcja w Warszawie?