PublicystykaGwałt. W biały dzień. W centrum miasta. Ofiary cierpią, a ludzie głoszą swoje "mądrości"

Gwałt. W biały dzień. W centrum miasta. Ofiary cierpią, a ludzie głoszą swoje "mądrości"

Środa, 26 września. Na warszawskim Bródnie 40-letnia kobieta pada ofiarą – najprawdopodobniej – gwałtu. Trzy dni wcześniej, warszawska Praga: dorosły mężczyzna gwałci 13-letnią dziewczynkę. A wy, Polacy, znów daliście popis podłości i głupoty.

Gwałt. W biały dzień. W centrum miasta. Ofiary cierpią, a ludzie głoszą swoje "mądrości"
Źródło zdjęć: © iStock.com | katarzyna bialasiewicz
Michał Gostkiewicz

28.09.2018 19:44

"6 godzin po gwałcie dalej siedziała na tej ławce w parku. Czekała na kolejny raz czy co??" – to autentyczny komentarz z forum pod naszym artykułem o napaści seksualnej na 40-latkę na Bródnie.

Ofiara gwałtu i nienawiści

Dalej nie jest lepiej. Jest gorzej. "Trzeźwiała 6 godzin, a później, aby uniknąć mandatu wymyśliła gwałt. Bo jak inaczej wytłumaczyć tą kilkugodzinną "niemoc"; "Ciekawe czy przebadano ją na obecność alkoholu i narkotyków. Naiwność ludzka nie zna granic, sądząc po wpisach. Bo osoba zgwałcona raczej wzywałaby pomocy, a nie kilka godzin sobie kimała!”.

Dalej jest jeszcze hejt na uchodźców muzułmańskich, imigrantów z Ukrainy i tak dalej i tak dalej. A gdzie współczucie dla ofiary? Gdzie solidarność ze skrzywdzoną, upokorzoną kobietą? Gdzie jakakolwiek próba zrozumienia tak umysłem, jak i odczucia tych emocji, które ona teraz przeżywa?

Ale trudno być zaskoczonym takimi komentarzami. Dwa dni wcześniej, pod informacją o zgwałceniu 13-latki, dopiero daliście, obywatele, pokaz dwulicowości i obłudy.

Gwałt na dziecku

Przypomnijmy: W nocy z soboty na niedzielę dwie trzynastolatki wypiły po setce wódki, po czym ruszyły na spacer w miasto. Zaczepiły dwóch dorosłych facetów siedzących na murku. Sytuacja, która zaczęła się od prośby o papierosa, przerodziła się we wspólne picie alkoholu kawałek dalej za pawilonami handlowymi.

A skończyła gwałtem.

Według zeznań jednej z dziewczynek, mężczyzna, zidentyfikowany później jako 54-letni Adam K., najpierw całował się z jej koleżanką, a potem, gdy dziecko, zmożone alkoholem, zasnęło, zaciągnął ją w krzaki przy nasypie kolejowym i zgwałcił. Strażnicy miejscy odnaleźli ofiarę seksualnej przemocy w porozpinanym ubraniu, wymiotującą, leżącą na ziemi, w drgawkach. Adam K. usłyszał już zarzuty.

Według całkiem licznej grupy komentujących tę informację 13-letnie dziecko było samo sobie winne, pochodzi na pewno z patologicznej rodziny, powinno już wiedzieć, czym się kończy picie alkoholu z dorosłymi, "ma nauczkę", i gdyby było lepiej wychowane, to by tego uniknęło, ale ta dzisiejsza młodzież taka rozwydrzona.

Jak, zamiast pomóc, dokopać mocniej ofierze

Nie żartuję. Oto autentyczne komentarze ludzi, którzy podpisali się pod nimi imieniem i nazwiskiem:

"13-letnia sama! poszła pić alkohol z dorosłymi facetami! To już dużo może nam wyjaśnić. Czego mogła się spodziewać? Że potem będą ją uczyć na gitarze grać? Nie bądźmy naiwni”.

"[…] Dziewczyna 13 lat to już nie jest dziecko dwuletnie, które trzeba nosić na rączkach i powinna zdawać sobie sprawę, czym jest alkohol i jakie skutki powoduje spożywanie. Bardzo duży udział w tym rodziców i wychowaniu. Tym bardziej w towarzystwie obcych mężczyzn. Moim zdaniem podłoże jest w całej rodzinie. Jeśli rodzice to patologia, trudno się dziwić, ze dzieci idą w ich ślady”.

Albo takie:

"Absolutnie nie usprawiedliwiam, ani nie rozgrzeszam sprawców, bo należy im się cela i ch..j w d..ę pod nią. Ale na litość boską co to pokolenie ma we łbie? 13-latki piją z jakimiś dorosłymi facetami, liżą się z nimi, a potem zdziwienie, że tak się skończyło. No rozumu trochę na litość".

I dalej: "jakby się nie nachlała, to do niczego by nie doszło”, „mogły z nim nie iść XD”; "to tak jakby ktoś włożył rękę do ognia i miał pretensje, że się poparzył".

A potem na całego zaczyna się przenoszenie odpowiedzialności na dziecko i jego rodzinę w myśl znanego argumentu "tak, ale...": Na przykład: "gwałtu nie popieram, co jest nie tak z rodzicami, że 13-latki tak sobie pozwalają. Nie o tej godzinie i nie alkohol, do tego z przygodnym towarzystwem. Skończyło się tak jak się skończyło, nauczka może być na całe życie".

Kolejny "popis" brzmi tak:
"Gwałt zawsze powinien być karany, ale zachowanie tych dziewczynek pozostawia wiele do życzenia, myślę, że to patologiczne rodziny są"; "to jest beztroskie wychowanie”, "w domu lepiej wychowane uniknęłyby tego". I wreszcie: "przestańcie nazywać to dziewuszysko niewinnym określeniem ‘dziewczynka’. Menel pedofil do kryminału, a dziewuszysko do poprawczaka! […]" - to napisała pani ze zdjęciem - zapewne - kilkuletniej wnuczki na profilu na Facebooku.

I na koniec: "koleżanka powiedziała, że się całowała z facetem, więc może też d… dała dobrowolnie? A potem najlepiej oskarżyć typa, że zgwałcił […]".

Ludzie, co z wami?!

Macie dość? Bo ja tak. Dość głupoty, obłudy i kompletnej znieczulicy ludzi, którzy nie potrafią postawić się w sytuacji osoby skrzywdzonej. W sytuacji ofiary. Gorzej, zrzucają na nią część winy. Co najbardziej nie mieści się w głowie - piszą tak nie tylko mężczyźni, ale i kobiety.

To ja wam przypomnę, że słowo "gwałt" pochodzi od niemieckiego "gewalt" i oznacza przemoc. A za przemocą idzie strach. Ból. Tortury. Upokorzenie. Zagrożenie zdrowia i życia. Krzywda. A sprawca krzywdy jest jeden. I nie jest nim ofiara. Zabrakło tylko komentarza, że pewnie była wyzywająco ubrana, więc sama się prosiła.

Nie ma czegoś takiego, jak "sama się prosiła". Nie ma czegoś takiego, jak "ma nauczkę". Nie ma czegoś takiego, że "jakby się nie nachlała, to do niczego by nie doszło". To jest tylko podłość w waszych głowach.

"Problemem nie jest wyzywający strój kobiet. Problemem jest, że mężczyźni gwałcą"

Tak, jak nie ma problemu prostytucji kobiet, tylko jest problem mężczyzn płacących za seks, tak samo nie ma problemu zbyt wyzywająco ubranych kobiet (i mężczyzn), które/którzy same/sami się prosiły/prosili. Jest problem ludzi, którzy gwałcą. W większości jest to problem mężczyzn, którzy gwałcą.

Ta 13-letnia dziewczynka miała prawo zaczepić obcego o papierosa, upić się w sztok i iść po ulicy kompletnie nago, i nie miał prawa jej spaść włos z głowy. Nie dlatego, że to mądre. Dlatego, że każdy człowiek ma prawo do tego, żeby inny człowiek nie zrobił mu krzywdy. Dlatego, że jest kompletnie i absolutnie niewinna. Co was obchodzi, ludzie, czy jej rodzice piją, czy nie? Czy ją dobrze wychowują, czy nie? To nie ma nic do rzeczy. Mamy ofiarę, bezbronną, tym bardziej bezbronną, jeśli rzeczywiście nie miała oparcia w rodzinie, szkole, instytucjach państwa – i mamy sprawcę. To on jest winny. Czy to jest naprawdę tak trudne do zrozumienia?!

Źródło artykułu:WP Opinie
gwałtwarszawaprzemoc
Zobacz także
Komentarze (0)