Dziś 80. urodziny Agnieszki Osieckiej. "Była poetką codzienną"
"Swoim pisaniem w piękny sposób nas wszystkich oswajała z rzeczywistością".
09.10.2016 10:00
9 października mija 80. rocznica urodzin Agnieszki Osieckiej - poetki, dziennikarki, autorki ponad dwóch tysięcy tekstów piosenek, w tym słynnej "Małgośki"
Urodzona w 1936 r. w Warszawie córka pianisty i kompozytora Wiktora Osieckiego oraz polonistki Marii Osieckiej pierwsze lata dzieciństwa spędziła w Zakopanem. Po wojnie rodzina Osieckich zamieszkała na Saskiej Kępie, w prawobrzeżnej dzielnicy Warszawy. Niewielkie mieszkanie przy ul. Dąbrowieckiej 25 stało się dla poetki ulubionym miejscem pracy na całe życie. Choć mieszkała okresami we własnym domu w Falenicy, w willi przy ulicy Jakiela na Żoliborzu czy w Nowym Jorku na Manhattanie, to jednak najważniejsze utwory powstawały przy biurku w rodzinnym mieszkaniu.
Ukończyła Wydział Dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wyższą Szkołę Teatralną i Filmową w Łodzi, gdzie w 1961 r. uzyskała dyplom reżysera etiudą filmową "Słoń".
Lubiła mówić: "Jestem dziennikarką"
- Kiedy robiłam etiudy w szkole filmowej i byłam początkującym reżyserem, wszelkie ustawianie ludzi, wydawanie im poleceń, pokazywanie, z której strony mają wchodzić i jak się zachowywać, to był po prostu gwałt zadawany mojej naturze i jeden z poważniejszych powodów, dla których - mimo ukończenia studiów filmowych - nie zdecydowałam się na pracę w filmie - wspominała Osiecka w jednym z wywiadów, zamieszczonym na stronie Fundacji Okularnicy.
Jeszcze podczas studiów rozpoczęła współpracę z prasą literacką i młodzieżową, publikując reportaże i eseje. W roku 1954 związała się ze Studenckim Teatrem Satyryków (STS), pisząc dla niego teksty piosenek (m.in. "Piosenka o okularnikach", "Widzisz mała", "Kochankowie z ulicy Kamiennej", "Zabawa w Sielance", "Wysoki Sądzie"). Napisała dla tej sceny ponad 160 tekstów. Lubiła mówić: "Jestem dziennikarką. Dlatego wiele moich piosenek to po prostu rymowane reportaże".
Na pierwszym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1963 roku odniosła sukces, otrzymując nagrodę indywidualną za "Piosenkę o okularnikach", wykonywaną wówczas przez Kazimierę Utratę. Przez siedem lat prowadziła w Polskim Radiu "Radiowe Studio Piosenki". Teksty cyklicznych audycji pisała Agnieszka Osiecka (pod koniec działalności Studia - Wojciech Młynarski)
, czytał aktor Edmund Fetting.
W sposób smutny i śmieszny opowiedzieć o trudnościach
Stanisław Tym: - Swoim pisaniem Agnieszka w piękny sposób nas wszystkich oswajała z rzeczywistością. Opisywała tę codzienność, ten PRL, czyniła go mniej dotkliwym, jakimś bliższym, subtelniejszym (...). Była taką poetką codzienną, swoje teksty pisała tak, jakby to były normalne zajęcia domowe.
Równolegle do współpracy z Polskim Radiem Autorka tworzyła sztuki i spektakle muzyczne dla teatrów i telewizji. W grudniu 1963 r. razem z kompozytorem Adamem Sławińskim zaczęła pisać dla Teatru Telewizji cykl programów zatytułowany: "Listy śpiewające". Pierwszy program pt. "Byle nie o miłości" reżyserował Edward Dziewoński, następne Olga Lipińska. - W "Listach" pragnęliśmy - napisali autorzy - w sposób smutny i śmieszny opowiedzieć o trudnościach, z jakimi stykają się ludzie przy próbach osiągnięcia głębszego porozumienia.
Jej pierwszą sztukę przygotowaną z myślą o zawodowej scenie "Niech no tylko zakwitną jabłonie" wystawił Teatr Ateneum, z którym była związana przez wiele następnych lat. "Niech no tylko zakwitną jabłonie" było opowiadaną piosenkami przed- i powojenną historią Polski, do lat 50. włącznie.
Zmarła przed premierą
- To, że Agnieszka już za życia stała się klasykiem naszej piosenki, autorką kultową, postacią równie sławną jak jej utwory, ogólnie wiadomo. Mniej się pamięta natomiast, że w czasie, gdy startowała, królowały pieśni masowe i radzieckie, a nasze przedwojenne piosenki były wyszydzane, traktowane jako okaz drobnomieszczańskiej szmiry. Agnieszce Osieckiej i jej słynnemu spektaklowi "Niech no tylko zakwitną jabłonie" w dużym stopniu zawdzięczamy radykalną zmianę tej opinii. Ile jednak trudu kosztowało Ją zebranie tych przedwojennych piosenek i przewalczenie całości w cenzurze - tylko uczestnicy tego pamiętnego przedstawienia w Ateneum pamiętają. "Jabłonie" zapoczątkowały tak modne później śpiewogry i spektakle muzyczne w naszych teatrach - mówił pisarz, dramaturg Jarosław Abramow-Newerly.
Muzykę do piosenek Osieckiej komponowali wybitni twórcy powojennej muzyki rozrywkowej m.in. Seweryn Krajewski, Adam Sławiński, Krzysztof Komeda, Andrzej Zieliński, Jacek Mikuła, Katarzyna Gaertner, Zygmunt Konieczny. Do swoich ulubionych wykonawców zaliczała Kalinę Jędrusik, Marylę Rodowicz, Magdę Umer, Seweryna Krajewskiego, Annę Szałapak, Krystynę Jandę, zespół Skaldowie.
Pierwszą autorską płytę - "Piosenki Agnieszki Osieckiej" wydały Polskie Nagrania w 1967 roku. Znalazły się na niej utwory głównie rodem z STS-u. Pięciopłytowy album "Pięć oceanów" wydany przez Polskie Radio przygotowywała, wybierając starannie najważniejsze dla siebie piosenki. Nie doczekała jego premiery. Zmarła 7 marca 1997 roku. Pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1997).
Poetka codzienna
- Swoim pisaniem Agnieszka w piękny sposób nas wszystkich oswajała z rzeczywistością. Opisywała tę codzienność, ten PRL, czyniła go mniej dotkliwym, jakimś bliższym, subtelniejszym (...). Była taką poetką codzienną, swoje teksty pisała tak, jakby to były normalne zajęcia domowe - wspominał Osiecką Stanisław Tym.
Na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1997 roku, po śmierci Osieckiej, Umer przedstawiła wyreżyserowany przez siebie koncert-spektakl "Zielono mi". W poświęconym Agnieszce Osieckiej i jej twórczości widowisku wystąpiła plejada gwiazd polskiej estrady muzycznej.
Córka Agnieszki Osieckiej, felietonistka i autorka książek Agata Passent utworzyła Fundację Okularnicy, która zajmuje się opieką nad spuścizną poetki oraz popularyzuje jej twórczość.
Źródło: PAP
Przeczytajcie też: Protest ludzi kultury przy PKiN. "Z politykami powinna nas dzielić podwójna linia ciągła"