Od jakiegoś czasu na ulicy Saskiej drzewa ubrane są.. w sweterki. Cieplutkie ubranka zyskały także inne elementy przestrzeni miejskiej - takie jak słupki czy doniczki. O co chodzi? Czy to ochrona przed mrozem? Nie, to akcja artystyczna grupy Saskie Trykoty.
Yarn bombing, bo tak nazywa się ubieranie drzew w sweterki, jest rodzajem ... grafitti - mówią członkowie grupy. Podobnie - bo występuje w przestrzeni miejskiej, niepodobnie, bo jest całkowicie odwracalny. Polega na obszywaniu, owijaniu rozmaitych obiektów.Cel? Jak to w sztuce - nie do końca jasny, bo mówić można o radosnym eksperymencie, chęci dokonania jakiejkolwiek zmiany, a nawet o buncie. Na tym nie kończą się przyczyny, a skutki? Zazwyczaj dobroczynne; uśmiechy przechodniów i ogromna satysfakcja dziergających. Przedsięwzięcie ubierania drzew w kolorowe skarpety od samego początku spotyka się z pozytywnym, jeśli nie powiedzieć - entuzjastycznym przyjęciem.
U nas chodziło nie tylko o sztukę - dodają - Wspólnota kamienicy ma kłopot z pieniędzmi i wewnętrznymi spięciami przez co niezbędny remont się odwleka.Nie mogąc założyć termoizolacji na naszą kamienicę zakładamy ją gdzie się tylko da. Na krzewy, drzewa, słupki i doniczki. Myślicie, że to już koniec naszej inwencji? Nie! Nigdy się nie poddamy dopóki na Waszych twarzach nie pojawią się uśmiechy, a w naszych kieszeniach kasa na remont elewacji.
Jak podobają Wam się takie ubranka? Czy to ciekawy pomysł?
*Zobacz także: II Zawody w Jedzeniu Pączków na Czas *