Brutalne zabójstwo 35‑latki i jej synka w Warszawie. Nowe fakty
Chodzi o głośną sprawę podwójnego zabójstwa, do którego doszło we wrześniu ubiegłego roku. Skazany Artur K., podczas wyjścia na przepustkę, zabił swoją nową partnerkę i jej małe dziecko. Służba więzienna wszczęła postępowanie dyscyplinarne wobec kilku pracowników, którzy wypuszczali więźnia aż 90 razy na przepustki.
23.01.2019 | aktual.: 23.01.2019 17:27
Postępowania dyscyplinarne dotyczą dziewięciu funkcjonariuszy różnych szczebli, którzy decydowali o tym, że Artur K. tak wiele razy wychodził z więzienia na przepustki - informuje tvnwarszawa.pl.
- Pracownikom grozi nagana, obniżenie stopnia, wyznaczenie na niższe stanowisko służbowe, a nawet wydalenie ze służby - powiedziała portalowi Elżbieta Krakowska, rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej.
Rzeczniczka przyznała, że funkcjonariusze ci "zbyt liberalnie" udzielali przepustek skazanemu i tylko pobieżnie je kontrolowali. Strażnicy więzienni, o których mowa, mogą też stanąć przed sądem. Prokuratura rozważa, czy ze sprawy karnej Artura K. nie wyodrębnić do osobnego postępowania wątku dotyczącego Służby Więziennej.
- Analizujemy kwestie dotyczące ewentualnego niedopełnienia lub przekroczenia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej. Jesteśmy na etapie gromadzenia dokumentacji - powiedział portalowi Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wychodził 90 razy na przepustki
Artur K. od 2004 r. odbywa karę więzienia za zamordowanie swojej 19-letniej partnerki. Udusił ją. Ciało kobiety znalazła w wannie jej matka. Mężczyzna sam zgłosił się na policję. Wyjaśnił, że wpadł w szał po tym, jak jego partnerka przyznała się do prostytucji. Ta wersja jednak nie została potwierdzona przez sąd. Artur K. został skazany na 15 lat.
Od 2017 r. wyrok odsiadywał w oddziale o zmniejszonym rygorze na Bemowie. 40-latek dostał aż 90 razy przepustki. Wtedy poznał przez internet 35-letnią Monikę K. Na wolności był tak często, że rodzina kobiety nie zorientowała się, że meżczyzna siedzi w więzieniu.
8 września 2018 r. Artur K. nie wrócił o godz. 18.00 za mury więzienia. Tego dnia matka Moniki K. znalazła w mieszkaniu ciała swojej córki i wnuka, 3-letniego Oskara. 40-latek sam zgłosił się na policję. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl