89‑latek za wcześnie przyjechał na Bieg Niepodległości. Nie miał gdzie spać, wzięli go za bezdomnego
Straszy pan za wcześnie przyjechał na Bieg Niepodległości. Nie miał gdzie przenocować. Pomogli mu strażnicy miejscy.
12.11.2016 14:18
89-letni biegacz przyjechał do stolicy, by wziąć udział w Biegu Niepodległości . Niestety, pomylił daty i przyjechał o dzień wcześniej. Aby się ogrzać starszy pan wszedł do jednego ze śródmiejskich hoteli i przysiadł w poczekalni. Pracownicy ochrony, którzy myśląc, że mają do czynienia z osobą bezdomną wezwali strażników miejskich.
Ze względu na niską temperaturę funkcjonariusze, którzy podjęli interwencję zaprosili starszego pana do radiowozu. Wezwany patrol policji potwierdził dane mężczyzny i sprawdził, że nie jest on poszukiwany przez rodzinę. Starszy pan pokazał strażnikom miejskim dokumenty, które potwierdzały, że zamierza wziąć udział w Biegu Niepodległości. Jak poinformował funkcjonariuszy maratończyk, po przyjeździe dowiedział się, że organizatorzy zapewniają biegaczom nocleg dopiero następnego dnia.
- Nie chcąc pozostawić starszego pana bez pomocy, zaczęliśmy poszukiwać dla mężczyzny noclegu w hostelu lub hotelu robotniczym. Ostatecznie jednak udałem się do siedziby klubu sportowego, gdzie uczestnicy biegu mieli zapewniony nocleg, ale w późniejszym terminie. Po mojej rozmowie z kierownictwem, klub zapewnił maratończykowi nocleg – powiedział specjalista Paweł Dąbrowski.
Biegacz podziękował strażnikom miejskim za okazaną pomoc i zaangażowanie.