Walki na wschodzie Ukrainy coraz cięższe

Walki na Ukrainie od kilku dni są coraz cięższe. Tylko w ciągu ostatniej doby, w operacji zbrojnej sił rządowych przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju, zginęło co najmniej 10 ukraińskich wojskowych. 55 zostało rannych. Obecnie, najgorzej jest w Ługańsku i Gorłówce. W obwodzie donieckim zginęło 17 cywilów, w tym troje dzieci.

(WP.PL, PAP, TVN24, mg)

Jak poinformowały miejscowe władze, śmiertelne ofiary w Gorłówce to następstwo ostrzału artyleryjskiego centrum tego 250-tysięcznego miasta.

Ciężkie walki między separatystami prorosyjskimi, a siłami ukraińskimi trwają w Gorłówce od kilku dni.

Władze miejskie donoszą o zabitych, kilkudziesięciu rannych cywilach i wielu zniszczonych budynkach.

Wojska ukraińskie okrążyły miasto, ale na razie do niego nie wkroczyły, ze względu na zacięty opór rebeliantów.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko, informując media o stratach sił rządowych, oświadczył, że siły antyterrorystyczne nie ostrzeliwują bojowników, którzy chronią się na terenach zamieszkanych.

Prorosyjscy separatyści opanowali w kwietniu znaczne obszary obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy. Od kilku tygodni w krwawych walkach są systematycznie wypierani przez ukraińskie siły rządowe.

- Tam strzelają do zwykłych ludzi - powiedziała dziennikarka ranna w strefie walk między prorosyjskimi separatystami, a siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy. Bianka Zalewska została ostrzelana, gdy wracała nieoznakowanym samochodem i w cywilnym ubraniu ze zdjęć. Nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych dniach sytuacja zmieniła się na lepsze.