PolskaWaldemar Kuczyński: w Unii Europejskiej nie ma "wolnoć Tomku w swoim domku"

Waldemar Kuczyński: w Unii Europejskiej nie ma "wolnoć Tomku w swoim domku"

Unia Europejska jest dobrowolnym związkiem państw połączonych wspólnotą reguł ekonomicznych, społecznych i politycznych. Od stosowania się do wspólnego dorobku zależy sprawność działania Unii. Jedną z przyczyn jej obecnego kryzysu stało się właśnie złamanie części ustaleń, dotyczących limitów zadłużenia, i to przez główne kraje, jak Niemcy i Francja. Za nimi poszły inne - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Waldemar Kuczyński.

Waldemar Kuczyński: w Unii Europejskiej nie ma "wolnoć Tomku w swoim domku"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Thierry Roge
Waldemar Kuczyński

15.03.2013 | aktual.: 15.03.2013 11:00

Główną nauką z kryzysu jest - już to widać - jak najmniej samowoli państw członkowskich, wobec tego, co zostało ustalone jako obowiązujące. Nauka przybiera kształt paktu fiskalnego, a także innych posunięć integrujących strefę euro i bez wątpienia całą Unię. Jeśli się jest w niej i chce się w niej być, wówczas nie ma mowy o zasadzie "wolnoć Tomku w swoim domku". Owszem "wolnoć", ale ramach wspólnego, które obowiązuje na pierwszym miejscu. Także, gdy społeczeństwo któregoś z państw dochodzi do wniosku, że jakieś ograniczenie nakładane przez Unię nie powinno go obowiązywać. Owszem można do tego przekonywać resztę, ale jeśli się nie przekona, trzeba się do niego stosować.

Można powiedzieć, że Unia Europejska jest związkiem państw o dobrowolnie ograniczonej suwerenności. Antytezą, przeciwieństwem dawnego bloku komunistycznego państw o przymusowo ograniczonej suwerenności na rzecz ZSRR. Coś za coś; dwa talerze, dwa dania; w Unii lub poza nią. Można sobie wybrać jedno, ale nie trochę z jednego, a trochę z drugiego wedle chwilowego widzi mi się.

Dotyczy to także wspólnego dorobku Unii w polityce i regułach ustrojowych. Nie może być w Unii państwa o gospodarce komunistycznej i nie może być w niej państwa łamiącego wspólny, obowiązujący kanon demokracji, istotę państwa prawa. Choćby on przestał się podobać większości społeczeństwa danego kraju i doprowadził do wyboru władz chcących wprowadzić inny ustrój. Bardziej zgodny z wyobrażeniami większości krajowej, lecz sprzeczny z większością Unijną, jej dorobkiem i prawem.

Taka jest - jak wiele na to wskazuje - sytuacja Węgier pod rządami Wiktora Orbana i Fideszu. Nie tylko on postawił kraj nad Balatonem w sytuacji unijnego podejrzanego, oby nie wyrzutka, lecz także, a może najbardziej jego poprzednicy. Fidesz partia premiera Węgier zdobyła niezwykłą, bo aż konstytucyjną większość demokratycznie, w chwili ogromnego rozczarowania społeczeństwa rządami socjalistów. Być może ta większość nie czuje się zaniepokojona tym, co Orban robi, a może wręcz to popiera, choć wiadomo, że wielu Węgrów jest tym przerażonych.

Nawet jeśli Orban ma nadal mandat dla swych poczynań, to ów mandat nie powinien być argumentem na przyzwolenie, by zgodne z unijnym prawem reguły demokracji zastępować, łamiącą je "demokracją po węgiersku". Konstytucyjne ograniczanie ludziom wolności, choćby byli żebrakami, czy studentami, nakładanie kagańców na media, sądy, Trybunał Konstytucyjny, choćby lud temu przyklaskiwał, nie powinno ujść płazem rządowi Węgier.

Unia Europejska nieźle zdała egzamin w postawieniu szlabanu zamordystom w Austrii. Jej obowiązkiem - wobec niej samej i innych członków, wobec jej przyszłości demokratycznej - jest niedopuszczenie, by gdziekolwiek na jej terytorium odżywały bakcyle autorytaryzmu, choćby w całkiem demokratyczny sposób. Już kiedyś zdarzyło się w Europie, że w zgodzie z wolą wyborców, pod wzniosłymi hasłami godności narodu, obrony przed obcymi i obietnicą dobrobytu otwarto drogę do Europy odrutowanej. I była Liga Narodów, która rozłożyła ręce. Inne czasy, inne nauki, niebo nad Europą też inne. Analogii nie ma, ale nie powinno być też ze strony Unii tolerancji dla poczynań polityka, który zaczyna przypominać Łukaszenkę znad Balatonu.

Specjalnie dla WP.PL Waldemar Kuczyński

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (35)