Wagnerowiec strzelał z ostatniego piętra. Żołnierze nie mieli litości
Kolejna akcja w Bachmucie. Tym razem śmierć dopadła wagnerowca, który czaił się na ostatnich piętrach opuszczonego bloku mieszkalnego na terenie miasta. Rosjanin nękał ukraińską piechotę salwami z karabinu maszynowego, co chwile zmieniając pozycję. Żołnierze Zełenskiego nie mieli innego wyjścia, jak wezwać do pomocy ciężką artylerię. Przy użyciu drona wyśledzili dokładną lokalizację okupanta i w najmniej oczekiwanym momencie padł rozkaz o wystrzeleniu pocisku z moździerza. Tak też się stało i rakieta trafiła w górną część budynku, zabijając strzelca i zgromadzonych wewnątrz wagnerowców. Krwawe walki o miasto trwają dalej. Żadna ze stron konfliktu nie zamierza odpuścić, chociaż ludziom Prigożyna brakuje amunicji. Po miesiącach walk Bachmut jest już kompletną ruiną, prowadzona jest tam wojna na wykończenie.