W Strefie Gazy zginął Polak. "Ciężko pisać o nim w czasie przeszłym"
- Robił to wszystko bezinteresownie. Był najskromniejszym człowiekiem, jakiego znałam - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską pani Anna, znajoma Damiana Sobola, który zginął w ostrzale konwoju humanitarnego w Strefie Gazy.
02.04.2024 19:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Siedmiu wolontariuszy World Central Kitchen zginęło w poniedziałkowym ataku w Strefie Gazy. Śmierć swoich działaczy potwierdziła sama organizacja, a wśród ofiar jest Polak. Mężczyzna pochodził z Przemyśla.
Prezydent miasta pożegnał go w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych. "Wczoraj w ataku rakietowym sił izraelskich na konwój humanitarny dostarczający żywność na terenie Strefy Gazy zginął nasz kolega, przemyślanin, wolontariusz, członek ekipy World Central Kitchen - Damian Soból" - napisał Wojciech Bakun.
"Był cel: niesienie pomocy, więc to robił"
Wirtualna Polska nawiązała kontakt z panią Anną, znajomą zmarłego Polaka. W rozmowie przekazuje nam, że mężczyzna był od początku bardzo zaangażowany w niesienie pomocy.
Czy Polak nie miał obaw przed pojechaniem do Strefy Gazy? - On się nad tym nie zastanawiał. Był cel: niesienie pomocy, więc to robił - zaznacza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Zawsze uśmiechnięty, przytulający, nie było osoby, która by go nie polubiła. Robił to wszystko bezinteresownie. Był najskromniejszym człowiekiem, jakiego znałam - mówi nam pani Anna.
Jak zaznacza, jego bliskim trudno uwierzyć w tragedię. - Ciężko pisać o nim w czasie przeszłym. Do większości z nas to nie dociera - dodaje.
"Moja druga wojna, jakoś dam radę" - taką wiadomość napisał Damian do pani Anny.
- No i nie dał - mówi pogrążona w smutku kobieta. Jak mówi, "jedyne, co możemy zrobić, to pielęgnować w pamięci wszystkie wspomnienia z nim związane i sprawić, by nikt nie zapomniał, jakim był człowiekiem". - Tyle możemy - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zobacz także
Uderzenie w konwój humanitarny
W uderzeniu na konwój humanitarny w Strefie Gazy, oprócz Polaka, zginęli obywatele Australii i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Nie żyje także palestyński kierowca.
Izraelski pocisk trafił w samochód pracowników World Central Kitchen tuż po tym, jak auto przekroczyło granicę północnej Strefy Gazy. Pracownicy organizacji pomagali w dostarczaniu pomocy, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa World Central Kitchen dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja podała w zeszłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 miliony posiłków w ciągu 175 dni.
Konflikt na Bliskim Wschodzie
Obecny konflikt izraelsko-palestyński rozpoczął się na taką skalę od ataku Hamasu, który 7 października wdarł się na terytorium Izraela, mordując mieszkańców przygranicznych miasteczek i porywając ich do Strefy Gazy. Zginęło wówczas około 1,4 tys. osób, a uprowadzono nie mniej niż 222, w tym dzieci, kobiety i seniorów.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski