W rękach prokuratorów nowe nagrania w aferze taśmowej
Prokuratura ma kolejne nagrania z podsłuchów, poza taśmami przekazanymi śledczym przez redakcję tygodnika "Wprost" - donosi RMF FM. To m.in. na ich podstawie status pokrzywdzonych w prowadzonym postępowaniu uzyskały kolejne osoby. Prokuratura ujawnia jedynie, że uzyskała nośniki z nowymi nagraniami "podczas szeregu przeszukań".
Do tej pory w śledztwie dot. podsłuchów status pokrzywdzonego uzyskało 18 osób. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Jej rzeczniczka zaapelowała, by osoby, które uważają, że mogły zostać podsłuchane, zgłaszały się do prokuratury.
Odnaleziono uszkodzone nośniki
Pod koniec czerwca funkcjonariusze ABW i CBŚ wraz z prokuratorami odnaleźli nośniki danych, które zostały specjalnie uszkodzone i ukryte. Rzeczniczka prokuratury nie podała, gdzie je odnaleziono; poinformowała, że są badane, a analiza ma wykazać, czy ich zawartość odnosi się do sprawy podsłuchów i czy pomimo zniszczeń uda się odtworzyć treść.
Szarpanina w redakcji "Wprost"
Prokuratura weszła do redakcji tygodnika "Wprost" w czerwcu w ramach śledztwa dotyczącego nielegalnego podsłuchiwania m.in. polityków. Zażądano wydania nośników z nagraniami. Redakcja odmówiła, w związku z czym prokuratura zarządziła przeszukanie. Po szamotaninie odstąpiono od tych działań. Po kilku dniach redakcja przekazała nagrania do prokuratury.
Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku "Wprost". Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów.
Czytaj również: "I zabieramy się za następnego". "Wprost" opublikował nagranie