"W Polsce świadomie zabija się ludzi na drogach"
"W Polsce działa projekt zabijania ludzi na drogach" - podał "sensację" najpopularniejszy litewski portal DELFI. Redakcja portalu odcina się wprawdzie od tych "sensacji" podkreślając, że jest to jedynie subiektywne zdanie autora materiału, które portal jedynie publikuje. Publikuje jednak w jednej z najpopularniejszych rubryk - "Vox Populi", w której są zamieszczane nadesłane do redakcji materiały użytkowników.
Tym razem materiał nadesłała anonimowa czytelniczka podpisująca się jedynie imieniem Beata. Wyciąga ona "poważny wniosek, że wypadki na polskich drogach są wynikiem świadomie realizowanego programu zabijania ludzi".
- Bardzo często słyszałam i słyszę w mediach i Internecie o częstych wypadkach na drogach w Polsce. Wszyscy przy tym narzekają na drogi i tiry. Sądzę jednak, że ktoś świadomie realizuje program zabijania ludzi - pisze użytkowniczka portalu DELFI. Dalej autorka Beata tłumaczy, że chociaż sama nigdy nie była w Polsce, do wniosku doszła na podstawie relacji z podróży członka jej rodziny, którzy przemierzył Polskę z Litwy do Niemiec.
- Przy drogach są znaki drogowe ze słowem "KONIEC". To taki żółty znak z narysowanym zakrętem i tym właśnie słowem. Takiego znaku nie ma w całej Europie, jak również na Litwie. To (znak – ifpl) jest programowanie podświadomości na śmierć. Ludzie więc nawet nie zastanawiają się, dlaczego tak się dzieje, że skręcają nie we właściwą stronę, albo na pas ruchu przeciwległego. (…) Dlaczego ktoś tak postępuje? Dla kogo jest to korzystne? Polacy mogą tłumaczyć się, że to są znaki ostrzegawcze. To nie jest prawda. Ostrzegawcze znaki są inne - czytamy na najpopularniejszym litewskim portalu.
Autorka opublikowanego materiału ubolewa, że nie ma zdjęć znaku-zabójcy, dlatego załączyła do materiału swój rysunek, którym redakcja DELFI zilustrowała opublikowany materiał.
Jak wynika z raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu, pod względem liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w 2008 r. Polska faktycznie zajmuje jedno z pierwszych miejsc w Unii Europejskiej. W ubiegłym roku na polskich drogach zginęło 5437 osób, czyli - 143 osoby na 1 mln mieszkańców.
Gorsze statystyki w 2008 roku były jedynie na Litwie, gdzie rocznie ginie 148 osób na 1 mln mieszkańców. Należy przy tym zauważyć, że liczba ofiar śmiertelnych na Litwie gwałtownie spadła w ubiegłym roku po wprowadzeniu rygorystycznych kar dla sprawców wypadków, szczególnie dla kierowców prowadzących po pijanemu.
Od początku 2000 roku liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych na Litwie utrzymywała się na poziomie około 200 osób na 1 mln. Pod tym względem kraj zajmował niechlubne pierwsze miejsce w Unii Europejskiej.
Stanisław Tarasiewicz