znak drogowy

Na jednej z zamojskich dróg kierowcy mogą zaobserwować zupełnie nowy znak, który ma za zadanie usprawnić ruch. Choć może on wydawać się absurdem, okazuje się, że kierowcy, zmęczeni remontem ulicy, docenili pomysłowość twórcy tego nietypowego rozwiązania.

Ułańską fantazją wykazał się 24-letni kierowca z Białegostoku. Jechał przez miasto ze znakiem drogowym nakazu wbitym w maskę auta. Gdy zatrzymał go policjant i zapytał, co się wydarzyło, ten spokojnie odparł: "Nic".

Do niecodziennej interwencji doszło w poniedziałek na jednym z warszawskich osiedli. Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o roju pszczół, znajdującym się na znaku drogowym. Na miejsce wezwano pszczelarza.

"Uwaga koty. Zwolnij" – czy takie znaki wkrótce staną w całej Polsce? Posłowie zapowiadają, że zajmą się takim postulatem, ponieważ to dobry sposób, by chronić domowe zwierzęta, które giną pod kołami samochodów. – Warto spróbować. To na pewno nie byłaby fanaberia – mówi Wirtualnej Polsce Marek Suski z PiS.

Policja może już karać za nieprzestrzeganie przepisów drogowych na parkingach i drogach wewnętrznych. W życie weszło rozporządzenie w sprawie znaków "strefa ruchu".

"W Polsce działa projekt zabijania ludzi na drogach" - podał "sensację" najpopularniejszy litewski portal DELFI. Redakcja portalu odcina się wprawdzie od tych "sensacji" podkreślając, że jest to jedynie subiektywne zdanie autora materiału, które portal jedynie publikuje. Publikuje jednak w jednej z najpopularniejszych rubryk - "Vox Populi", w której są zamieszczane nadesłane do redakcji materiały użytkowników.