PolskaW obronie Stokłosy czy miejsc pracy?

W obronie Stokłosy czy miejsc pracy?

Przez półtorej godziny kilkuset pracowników Farmutilu HS, zakładów należących do Henryka Stokłosy, blokowało wczoraj drogę krajową nr 10 w Śmiłowie. Pracownicy firmy protestowali przeciwko nakazie zamknięcia zakładów z powodu uchybień prawnych - informuje "Głos Wielkopolski".

26.05.2006 | aktual.: 26.05.2006 06:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Blokadą kierował Dariusz Krupa, pracownik Farmutilu HS, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Północnej Wielkopolski. To on dawał sygnały, kiedy wejść na jezdnię i kiedy przepuszczać samochody stojące w kolejce. Blokadę obserwowała policja, która przez megafony informowała, że blokada jest nielegalna, apelowała o jej zakończenie, ostrzegała też o tym, że uczestnicy będą ukarani.

Osoby przechodzące przez jezdnię zwartą grupą niosły liczne transparenty. Wśród nich najczęściej powtarzały się te o obronie miejsc pracy. Protestowano przeciwko ostatnim decyzjom dotyczącym nakazom zamknięcia zakładów Farmutilu ze względu na uchybienia prawne.

Szczególną uwagę wśród transparentów zwracał ten z napisem "Wojewoda wspiera ekoterrorystów". Było to między innymi odniesienie do spotkania, które miało się odbyć dwie godziny później w Kaczorach. W debacie o ekologicznych zagrożeniach w gminie Kaczory, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Ekologiczne Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej, uczestniczyli między innymi: wojewoda Tadeusz Dziuba, senator Mieczysław Augustyn, a także przedstawiciele służb ochrony środowiska i weterynarii.

W spotkaniu, na którym pojawiło się ponad stu mieszkańców gminy i okolic, mimo zaproszenia nie pojawił się Henryk Stokłosa, ani też wójt Kaczor Brunon Wolski. Zapowiedział to wcześniej, podczas blokady Marek Barabasz, rzecznik Farmutilu HS, który stwierdził, że ze stowarzyszeniem kierowanym przez Irenę Sienkiewicz jego szef, ani wójt rozmawiać nie będą.

Podczas spotkania członkowie SEPZN przedstawiali zagrożenia wynikające między innymi z niebywałej koncentracji zakładów uciążliwych dla środowiska. Na obszarze o średnicy 2 kilometrów funkcjonuje 17 zakładów takich jak fermy trzody, zakłady utylizacyjne, tuczarnie. Zaapelowano, by wojewoda zarządził audyt ekologiczny gminy - informuje "Głos Wielkopolski". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)