W Kościele istnieje szara strefa. "Konsekwencje będą druzgocące"

Dominikanin Paweł Gużyński twierdzi, że istnieje cała szara strefa, w której politycy i duchowni wchodzą w konszachty. - Jestem rozdarty na kawałki. Konsekwencje będą druzgocące - ostrzega.

O. Paweł Gużyński
O. Paweł Gużyński
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
oprac. MDol

20.08.2023 | aktual.: 20.08.2023 13:52

Zakonnik o problemie opowiedział podczas wywiadu z "Faktem". Dziennikarze tabloidu pytali go m.in. o to, co myśli o politykach, którzy w związku z kampanią wyborczą ruszą do kościołów.

Gużyński zwrócił uwagę na ostatnie wydarzenia w Częstochowie, czy Wielkopolsce. - Piknik okrzyknięto mianem "Parafia plus". Nie rozmawiamy o czymś, co nam grozi, ponieważ to już się dzieje. Dotychczasowe wydarzenia każą nam sądzić, że nastąpi ciąg dalszy. Co ja o tym wszystkim sądzę? Myślę o tym jak najgorzej i w szczególności jako ksiądz jestem rozdarty na kawałki - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

I dodał, że konsekwencje zachowań polityków będą druzgocące. - Już są, a będą jeszcze poważniejsze. Niedawno w ramach naszej inicjatywy "Kościół wolny od polityki", rozsyłaliśmy kolejny pakiet informacji o tej kampanii do parafii w Polsce, diecezja po diecezji. Przekazaliśmy brief. Niektórzy proboszczowie odpowiedzieli. Od jednego z nich dostałem maila, że jest zdziwiony, że domagamy się tego, żeby Kościół był wolny od polityki - opowiedział "Faktowi" Gużyński.

Dominikanin stwierdził, że problem z mieszaniem religii i polityki jest globalny. - Patrząc na to, co dzieje się na świecie, należy pamiętać także, że państwa islamskie mają swoją wersję tego problemu. On może skutkować bardzo poważnymi konsekwencjami. Przykład? Eksport terroryzmu. Warto podkreślać, że islam sam w sobie może i powinien być przesłaniem pokojowym i czysto religijnym. Nie można jednak zamykać oczu na to, co dzieje się w praktyce - dodał.

Prawo jest dobre. Istnieje jednak szara strefa

Wracając do polskich spraw Gużyński przypomniał, że istnieje Polska Konstytucja, Konkordat. Jego zdaniem prawo z Polsce jest bardzo prawidłowo ukształtowane. Ale problem polega na tym, że praktyka codzienna bardzo często całkowicie odstaje od litery prawa.

- Istnieje szara strefa, w której spotykają się w sposób zakulisowy i niejawny przedstawiciele państwa i przedstawiciele Kościoła. Urzędnicy kościelni i urzędnicy państwowi zawierają różnego rodzaju niejawne porozumienia. Są one niezgodne z literą prawa, ale w myśl osób je zawierających, są one korzystne dla Kościoła i partii. Hierarchowie kościelni uważają, że to jest korzystne dla Kościoła, a przecież oni tym rządzą. Temu trzeba się zdecydowanie przeciwstawić - ujawnił.

Odnosząc się do wspomnianej przez niego "Parafii plus", podał przykład. - W Krościenku powstaje ośrodek oazowy. Nagle okazuje się, że 30 mln z rezerwy budżetowej zostaje na to przeznaczone na krzywy pysk. Czemu? Bo minister pogadał z premierem, a szef rządu uznał, że to będzie dobre dzieło. 30 mln bez żadnego konkursu, bez żadnej kontroli społecznej, bardzo arbitralnie. Ksiądz zapytany o to... serdecznie podziękował wszystkim, którzy mu pomogli - wymienił.

"Trzeba dać odpór"

- Takie sprawy załatwiane są pod stołem, przez kolesiostwo. Temu wszystkiemu trzeba choć próbować dać odpór - stwierdził rozmówca "Faktu".

Gużyński podkreślił, że w polskim kościele brakuje społeczeństwa obywatelskiego wewnątrz wspólnoty Kościoła.

- Najwyższy czas zacząć reagować na tego typu fanaberie w sposób mądry, zrównoważony, adekwatny, nieagresywny, ale bardzo konsekwentny i twardy. Jeżeli my, jako społeczeństwo, nie będziemy tego egzekwować, to politycy i duchowni dalej będą nami grać w taki sam sposób, jak grają do tej pory. Oni tego za nas nie załatwią - podsumował.

Czytaj też:

źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (304)