W Katowicach użyją kapsuły jak w Chile
Najtrudniejszą akcja ratunkowa w historii współczesnego górnictwa
Walczą z czasem, by dotrzeć do zasypanych górników
W Katowicach trwa najtrudniejsza akcja ratunkowa w historii współczesnego górnictwa. Przy poszukiwaniu dwóch zaginionych górników pod ziemią pracuje kombajn chodnikowy, a na powierzchni wykonywany jest pionowy odwiert do miejsca, w którym mogą znajdować się górnicy.
- Teraz walczymy z czasem. To już siódma doba, a każda kolejna to bardzo dużo w tej sytuacji - mówi Wirtualnej Polsce Zenon Jerzyk, ratownik z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego.
Ratownicy chcą przekazać poszkodowanym niezbędne produkty przy pomocy specjalnej kapsuły o średnicy 7 cm. W tym celu wydrążą pionowy odwiert. Podobne rozwiązanie zastosowano podczas katastrofy górniczej w Chile.
- Dzięki temu przekażemy środku opatrunkowe, jedzenie i lekarstwa. Wtedy może się wydłużyć ich czas pobytu pod ziemią - tłumaczy Jerzyk.
Ratownicy nieustannie pracują, by dotrzeć do zasypanych kolegów. - Jest to bardzo, bardzo ciężka akcja i trudno wyrokować, jak to się skończy. Na dole bez przerwy przebywa osiem zastępów ratowników. Szanse zawsze są i nie rezygnujemy. Walka z czasem trwa - opisuje Zenon Jerzyk.
Robert Kulig, Wirtualna Polska