Trump: Nie jestem pewien, czy uda mi się dostać do nieba
- Nie sądzę, żeby cokolwiek mogło mnie zaprowadzić do nieba. Może nie jestem przeznaczony, by tam trafić - oznajmił Donald Trump, odpowiadając na pytania dziennikarzy, odnoszące się do jego własnych, wcześniejszych deklaracji. Jednocześnie dodał, że jego zdaniem "sprawił, iż życie wielu ludzi stało się o wiele lepsze".
Prezydent USA Donald Trump wyleciał do Izraela w niedzielę o godzinie 15:00 czasu lokalnego (21:00 czasu polskiego). Wypowiadając się na pokładzie Air Force One, wyraził przekonanie, że zawieszenie broni zostanie utrzymane, a "rada pokoju" dla Gazy zostanie szybko utworzona.
MEN alarmuje ws. przemocy rówieśniczej. "To palący problem"
Trump: Może nie jestem przeznaczony do nieba
Jeszcze na pokładzie Air Force One został zapytany przez dziennikarzy o jego wypowiedź z sierpnia na temat prób pośredniczenia w zawarciu porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą, kiedy to sugerował, że jego działania mogą pomóc mu dostać się do nieba.
- Nie sądzę, żeby cokolwiek mogło mnie zaprowadzić do nieba. Może nie jestem przeznaczony do nieba. Mogę być teraz w niebie, gdy lecimy Air Force One. Nie jestem pewien, czy uda mi się dostać do nieba, ale sprawiłem, że życie wielu ludzi stało się o wiele lepsze - oznajmił Trump w drodze do Izraela.
Następnie amerykański przywódca oświadczył, że "gdyby wybory w 2020 roku nie były sfałszowane" (Trump cały czas bezpodstawnie podważa wynik tych wyborów - red.), mógłby on zapobiec wojnie w Ukrainie.
- Mieliśmy niekompetentną administrację, mieliśmy niekompetentnego prezydenta, a z powodu sfałszowanych wyborów zginęły miliony ludzi - oznajmił Trump, odnosząc się do byłego prezydenta USA Joe Bidena. - A tak przy okazji, sprawa izraelska była znacznie trudniejsza do rozwiązania z powodu poprzedniej administracji - oświadczył również.
Czytaj też:
Źródło: X, WP Wiadomości, PAP