To była mistrzowska akcja. Ukraińcy zadali Rosjanom potężny cios
Tylko w ciągu dwóch dni Ukraińcy zestrzelili 51 irańskich dronów Shahed-136, których używają wojska rosyjskie. Strącono też 10 pocisków manewrujących i samolot szturmowy Su-25.
17 i 18 października zestrzelono 51 bezzałogowych statków powietrznych Shahed-136, 10 pocisków manewrujących i samolot szturmowy Su-25, którymi Rosja zaatakowała Ukrainę – przekazał Jurij Ignat, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według Air Command South do wtorku zestrzelono już w sumie 100 irańskich dronów będących na wyposażeniu armii Putina, w tym 96 maszyn Shahed-136 i 4 egzemplarze Mohajer-6.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Do czego Rosjanie wykorzystują drony?
Ataki na infrastrukturę cywilną z 17 października mogą być rozpatrywane w szerszym kontekście. Rosja chce w ten sposób tworzyć efekt psychologiczny w ukraińskim społeczeństwie, niezależnie od efektywności swoich wojsk na polu walki - twierdzą eksperci amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW).
Analityk wojskowy Brett Friedman zasugerował, że pięć dronów irańskiej produkcji Shahed-136, które uderzyły w poniedziałek w Kijowie, wywarło taki sam efekt, jaki miałoby 15 ostrzałów artyleryjskich "na bardzo rozległym terenie". Takie uderzenia, w ocenie Friedmana, mogą wyrządzić wielkie szkody infrastrukturze cywilnej oraz zabić i ranić wiele osób "bez dawania miarodajnych efektów militarnych".
W ocenie think tanku, Rosja dalej wykorzystuje swoje relacje z Iranem, aby uzyskiwać kolejne drony i pociski, "co prawdopodobnie ma zrekompensować coraz mniejsze zasoby arsenału rakietowego". Powołując się na doniesienia "The Washington Post", ISW twierdzi, że Iran prawdopodobnie przekaże Rosji kolejny sprzęt, w tym pociski ziemia-ziemia Fateh-110 i Zolfaghar, poza dostarczonymi już dronami Shahed-136, Mohajer-6 i Arash-2.
Niemiecki system obrony przeciwlotniczej
W ubiegłym tygodniu Ukraińcy potwierdzili, że otrzymali od Niemiec system obrony przeciwlotniczej IRIS-T, który ma pomóc w skutecznym zwalczaniu rosyjskich samolotów, śmigłowców i dronów.
"Rozpoczęła się nowa era obrony powietrznej w Ukrainie. IRIS-T SLM z Niemiec już dotarły. Nadchodzą amerykańskie NASAMS. A to jedynie początek. I potrzebujemy więcej" - oświadczył na Twitterze minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
O przekazaniu Ukrainie przez Niemcy pierwszego z czterech obiecanych systemów obrony przeciwlotniczej IRIS-T SLM poinformował portal tygodnika "Spiegel". System został opracowany przez niemiecką firmę Diehl Defence. Obietnicę przekazania IRIS-T kanclerz Olaf Scholz złożył na początku czerwca. Pierwotnie miało do niego dojść w listopadzie.
Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby zadeklarował, że USA dostarczą Ukrainie w najbliższym czasie pierwsze dwa systemy obrony powietrznej NASAMS. Kirby odmówił podania dokładnej daty.
IRIS-T SLM ma zasięg do 40 km. Może zwalczać cele powietrzne - samoloty, śmigłowce, bezzałogowe statki powietrzne, a także pociski manewrujące i przeciwradiolokacyjne - lecące na wysokości do 20 km.
Tego bał się Zachód. Technolgie jądrowe od Putina?
Źródło: Spiegel/PAP/Interfax-Ukraina/WP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski