W co gra PiS z awanturą pod Sejmem? "Wciąganie się w ciąg porażek"

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik próbowali wejść w środę rano w towarzystwie posłów PiS do Sejmu. Doszło do przepychanek ze Strażą Marszałkowską. - To element realizacji szerszego planu PiS na destabilizację państwa i wywołanie wrażenia chaosu - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską politolog dr hab. Anna Siewierska z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Mariusz Kamiński podczas przepychanek pod Sejmem
Mariusz Kamiński podczas przepychanek pod Sejmem
Źródło zdjęć: © FORUM | Jacek Szydlowski/FORUM
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

O gorszących scenach na Wiejskiej informujemy od rana w relacji na żywo Wirtualnej Polski. Politycy PiS wprowadzili na teren parlamentu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, doszło do awantury przed głównym wejściem do Sejmu. Po kilkudziesięciu minutach przepychanek Kamiński i Wąsik odjechali.

Na konferencji prasowej PiS ujawniło, jaki był cel szarpaniny. - Cel został osiągnięty. Mamy materiały procesowe - stwierdził Jarosław Kaczyński. Mówił o piśmie uzyskanym od Straży Marszałkowskiej z poleceniem marszałka Szymona Hołowni, by "nie wpuszczać" Wąsika i Kamińskiego do Sejmu.

"Słabo nadają się na bohaterów rebelii"

Politolożka dr hab. Anna Siewierska z Uniwersytetu Rzeszowskiego w rozmowie z Wirtualną Polską komentuje, że "próba siłowego wejścia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do Sejmu, w sytuacji, gdy utracili oni mandaty poselskie, wygląda karkołomnie".

- Kamiński i Wąsik słabo nadają się na bohaterów ludowej rebelii, zwłaszcza teraz, gdy media ujawniły, że przygotowują już sobie miękkie lądowanie w Brukseli - podkreśla ekspertka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szturm Wąsika i Kamińskiego na Sejm. "Będę głosował, bo jestem posłem"

"Element szerszego planu PiS na destabilizację państwa"

Zdaniem politolożki, od strony prawnej status Wąsika i Kamińskiego jest jednoznaczny, a politycy z pewnością mieli świadomość, że zostaną powstrzymani przez Straż Marszałkowską.

- Nie sądzę, żeby to była naiwność czy akt desperacji. Raczej jest to element realizacji szerszego planu PiS na destabilizację państwa i wywołanie wrażenia chaosu - podkreśla dr hab. Siewierska.

Politolożka wskazuje jednak, że w jej opinii to strategia nieskuteczna z co najmniej dwóch przyczyn. - Po pierwsze, wyborcy PiS cenili tę partię za dużą sprawczość, tymczasem w opozycji prawica podejmuje działania z góry skazane na niepowodzenie. Obnaża tym samym fakt, że jej siła była związana z bardzo dowolnym traktowaniem prawa, natomiast nie potrafi działać w jego granicach - tłumaczy.

- Po drugie, nawet konserwatywni wyborcy, na co wskazują sondaże, są zmęczeni próbą anarchizacji państwa przez PiS, szczególnie w sytuacji narastającego zagrożenia ze strony Rosji - dodaje.

Jednocześnie ekspertka podkreśla, że Polacy oczekują przede wszystkim spokoju. - O ile koalicja rządowa będzie konsekwentna w realizacji obietnic wyborczych, opozycja ze swoją strategią typu: "a po nas choćby potop" raczej nie powiększy bazy wyborców - zaznacza.

"Szukanie nowych osi sporu"

Z kolei prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca uwagę, że mamy trzy różne elektoraty, a w każdym z nich dzisiejsza sytuacja wywoła inny efekt.

- Jeśli chodzi o elektorat dawnej opozycji, to oczywiście tylko go to umocni. Istotna część tego elektoratu, nazwijmy to skrótowo - liberalno-mieszczańskiego, była w olbrzymim stopniu wyczulona na stereotyp prawicy jako tej radykalnej, a nawet związanej z przemocą. Stereotyp ten w olbrzymim stopniu dotyczył lat 90. i początku XXI wieku - przypomina.

Według niego podobne epizody, jak ten dzisiejszy na Wiejskiej, pomogą wyborcom dawnej opozycji w podjęciu decyzji o głosowaniu na Platformę Obywatelską, a przede wszystkim przeciwko PiS.

Prof. Chwedoruk podkreśla, że drugi krąg wyborców to osoby mniej politycznie zdeklarowane, wahające się i zdolne przerzucać swoje głosy pomiędzy Trzecią Drogą, Konfederacją a PiS. - Ale też ci w ogóle mniej zainteresowani polityką, sytuacyjnie wybierający partie. Na nich będzie to działało fatalnie - ocenia.

Trzecia grupa to najwierniejsi wyborcy PiS. - Dla części z nich to też działanie nieakceptowalne. Oni cenią w polityce styl dość tradycjonalistyczny, pewien patos związany z polityką - słyszymy.

- Natomiast dla kręgu najwierniejszych wyborców, bezwarunkowo utożsamiających się z partią, a przypomnijmy, że PiS zawsze miał takich wyborców dosyć licznych, to będzie kolejny przyczynek do tworzenia nowego modelu działania, szukania nowych osi sporu. Takiej banalnej aktywizacji - tłumaczy ekspert.

"Wciąganie się w ciąg porażek"

Zdaniem prof. Chwedoruka, działanie PiS wyraźnie wskazuje, że partia jest pogodzona ze strategiczną porażką w nadchodzących wyborach samorządowych. PiS postawił wszystko na kartę ratowania jedności partii. Za cenę nawet tego bardzo emocjonalnego przekazu - tłumaczy.

To powtórka z wyborów parlamentarnych z 2011 roku. - Już wiadomo było, że PiS przegra, a robił bardzo dużo, żeby przegrać jeszcze bardziej spektakularnie. Sensem tego było to, żeby zabezpieczyć się przed późniejszymi próbami rozłamów.

- Dlatego uważam, że takie działanie wewnątrz PiS ma pewien sens. Natomiast na zewnątrz jest to wciąganie się w ciąg porażek. Więcej niż wizerunkowych - podsumowuje politolog.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
"Prezydent chce rozhuśtać łódkę". Żurek krytykuje plany Nawrockiego
"Prezydent chce rozhuśtać łódkę". Żurek krytykuje plany Nawrockiego
Ciała trzech osób w domu. Trwają poszukiwania 25-latka
Ciała trzech osób w domu. Trwają poszukiwania 25-latka
Tragedia w lesie. Psy rzuciły się na grzybiarza, mężczyzna nie żyje
Tragedia w lesie. Psy rzuciły się na grzybiarza, mężczyzna nie żyje
NATO i UE wspólnie budują „mur dronowy”
NATO i UE wspólnie budują „mur dronowy”
Tusk świętuje dwulecie. Wzywa Polaków z zagranicy do powrotu
Tusk świętuje dwulecie. Wzywa Polaków z zagranicy do powrotu
Koalicja traci wyborców. Niemal co czwarty zagłosowałby inaczej
Koalicja traci wyborców. Niemal co czwarty zagłosowałby inaczej
65-latek oblał partnerkę benzyną. Jest w rękach policji
65-latek oblał partnerkę benzyną. Jest w rękach policji
Trump grozi Hiszpanii cłami. "Jestem bardzo niezadowolony"
Trump grozi Hiszpanii cłami. "Jestem bardzo niezadowolony"
Chiny odgrażają się USA. "Natychmiastowe naprawienie błędów"
Chiny odgrażają się USA. "Natychmiastowe naprawienie błędów"
Nocne kolejki do filharmonii. Chcą dostać się na Konkurs Chopinowski
Nocne kolejki do filharmonii. Chcą dostać się na Konkurs Chopinowski
Co rośnie najbardziej? Kilkanaście procent tylko jeden produkt
Co rośnie najbardziej? Kilkanaście procent tylko jeden produkt
Stan nadzwyczajny w Los Angeles. Odpowiedź na obławy na imigrantów
Stan nadzwyczajny w Los Angeles. Odpowiedź na obławy na imigrantów