W Berlinie wymknęło się spod kontroli. 21 policjantów rannych
Podczas tradycyjnych corocznych ceremonii upamiętniających przywódców komunistycznych Różę Luksemburg i Karla Liebknechta w Berlinie, uczestnicy mieli przejawiać nienawiść wobec Żydów oraz zachowywać się agresywnie wobec funkcjonariuszy policji. Co najmniej 21 policjantów zostało rannych.
15.01.2024 | aktual.: 15.01.2024 13:41
Demonstracja miała na celu upamiętnienie śmierci Luksemburg i Liebknechta, do których doszło 105 lat temu w wyniku brutalnego morderstwa. Organizatorami corocznego wydarzenia jest kilka organizacji lewicowych.
"Demonstrujemy na rzecz pokoju i solidarności międzynarodowej, przeciwko wyzyskowi, przeciwko demontażowi praw demokratycznych i wzrostowi faszystowskich niebezpieczeństw" - piszą w apelu. Jednak w tym roku wydarzenie wyglądało inaczej, niestety mało pokojowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas marszu z jednego z samochodów z nagłośnieniem zaczęły wydobywać się wykrzykiwane słowa "Od rzeki do morza Palestyna będzie wolna". Hasło to uznawane jest za mające faszystowski wydźwięk. Irańscy przywódcy i oficjele często powtarzają, że oznacza to nawoływanie do "wymazanie Izraela z mapy". Z tego powodu policja przerwała pochód, zatrzymując pojazd. Organizator zgromadzenia wyłączył z demonstracji wspomniany pojazd z głośnikami, jednak w tym momencie uczestnicy rozpoczęli ataki na siły policyjne.
Według doniesień "Bilda", co najmniej 21 policjantów odniosło obrażenia. Ranni zostali również niektórzy uczestnicy protestu. Informuje się także o ranach wśród uczestników protestu, jeden z nich ma poważne obrażenia.
15 osób zostało tymczasowo aresztowanych. Rzecznik straży pożarnej poinformował, że do szpitali przewieziono 8 osób, w tym funkcjonariuszy policji.