Viktor Orbán znów zaskoczył. Spotka się z Donaldem Trumpem

Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO

To kolejny nieoczekiwany ruch węgierskiego przywódcy. Jak komentuje "Time", wizyta ta prawdopodobnie wywoła obawy, że węgierski przywódca pełni rolę pośrednika między Putinem a Trumpem.

W zeszłym tygodniu rozpoczęła się seria jego nietypowych w politycznym świecie po wybuchu wojny w Ukrainie podróży. Odwiedził prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie. Potem udał się do Moskwy, by porozmawiać z Władimirem Putinem, a następnie widział się w Pekinie z Xî Jinpingiem.

Trump i Putin darzą się sympatią już od pierwszej kadencji lidera Republikanów. Niewykluczone, że to spotkanie ma związek z deklaracją Trumpa, związaną z jego pomysłami na zakończenie wojny w Ukrainie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kandydat na amerykańskiego prezydenta powiedział, że mógłby przekonać Putina do zakończenia wojny w Ukrainie i uwolnienia Amerykanów przetrzymywanych w Rosji, gdyby został wybrany na drugą kadencję. Przekonywał, że zajęłoby mu to zaledwie jeden dzień.

Polityczna aktywność węgierskiego polityka, podejmowana od początku lipca, od objęcia przez Budapeszt prezydencji w Unii Europejskiej, wpędza zachodnią wspólnotę w zakłopotanie. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w niedzielę w programie Face the Nation w stacji CBS News, że Orbán "jasno dał do zrozumienia, kiedy przybył do Moskwy, że nie jedzie tam w imieniu NATO".

Jak komentuje "Rzeczpospolita", takie rozmowy, jak te odbywane przez węgierskiego przywódcę w obecnych okolicznościach, mogą oznaczać dążenie do trwałego utracenie przez Ukrainę kontroli nad okupowanymi przez Rosję częściami tego kraju. Orbán już w trakcie wizyty w Kijowie zasugerował ukraińskim władzom zawieszenie broni.

Źródło: "Time", "Rzeczpospolita"