Ustępstwa PiS wobec Brukseli. Europa zaskoczona, ale nie przekonana
Europejscy komentatorzy sceptycznie przyjęli proponowane ustępstwa PiS w sprawie reform wymiaru sprawiedliwości. Czy w ten sam sposób spojrzą na to urzędnicy Komisji Europejskiej? Rządzący liczą na to, że nie.
Zgłaszając zmiany do ustaw o KRS, Sądzie Najwyższym i sądach powszechnych, poseł PiS Marek Ast tłumaczył, że to sposób, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej. Dlatego w sądownictwie zrównany ma zostać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, a minister sprawiedliwości będzie miał nieco bardziej ograniczone pole manewru przy odwoływaniu prezesów sądów.
Ale w mediach i wśród komentatorów propozycje ustępstw zostały przyjęte raczej chłodno. Gest PiS widziany jest jako wybieg mający zamydlić oczy Brukseli, by zgodziła się zakończyć trwający ponad rok spór.
"Ten ruch oznacza niewiele realnych zmian, ale Warszawa liczy, że gest uspokoi zagranicznych krytyków" - tak zapowiadane przez PiS zmiany opisuje portal Politico.eu.
Z kolei belgijski "Le Soir" notuje, że do zwrotu PiS doszło nagle, zaledwie dwa dni po tym, jak polska "biała księga" w Brukseli spotkała się z krytyką. "Jeszcze we wtorek, polski rząd wysłał negatywne odpowiedzi na całej linii ustosunkowując się do serii rekomendacji Komisji Europejskiej" - przypomina dziennik. Zauważa jednak, że ustępstwa są dość ograniczone.
"Z tego co widać, to bardzo niewielkie wycofanie się" - napisała natomiast Zselyke Csaky z Freedom House, wpływowej amerykańskiej organizacji "To bardzo kosmetyczne zmiany (...) ale PiS unika w ten sposób kary za dyskryminację płciową, tak jak stało się to w sprawie Węgier".
Ale zdaniem Laurenta Pecha, profesora prawa z Middlesex University w Londynie, który dotąd ostro krytykował polskie reformy wymiaru sprawiedliwości, rząd w Warszawie postanowił naśladować zachowanie sojusznika z Budapesztu.
"Polski rząd teraz próbuje (prawdopodobnie zbyt późno) orbanowskiego 'pawiego tańca'. Jego sprawne taneczne ruchy polegały na kosmetycznych zmianach w reakcji na krytykę z Brukseli - ale ostatecznym upieraniu się przy ogólnym projekcie centralizacji władzy w swoich rękach" - napisał Pech na Twitterze. Dodał później, że propozycje PiS powinny zostać odrzucone przez Komisję
Ostatecznie - tak jak w przypadku Orbana - liczyć będzie się to, czy ustępstwa przekonają nie komentatorów na Zachodzie, lecz Komisję Europejską. Według nieoficjalnych informacji, wstępna reakcja Komisji była "pozytywna", a zmiany były negocjowane z władzami Komisji już wcześniej. Dlatego w ekipie rządzącej panuje optymizm. Jak powiedział WP jeden z polityków PiS, do zakończenia sporu może dojść bardzo szybko. Jeszcze kilka dni temu liczono na to, że stanie się to jeszcze w tym tygodniu, na zakończenie trwającego do piątku spotkania Rady Europejskiej w Brukseli.
*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl” *