USA zaniepokojone działaniem Chin. Zdecydowane słowa z Departamentu Stanu i Białego Domu
- Jesteśmy zaniepokojeni tym, że Chiny rozważają bezpośrednią pomoc Rosji w jej inwazji na Ukrainę. Prezydent Biden ostrzeże prezydenta Xi, że USA nie zawahają się przed nałożeniem na ChRL kosztów - powiedział w czwartek szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken. W podobnym tonie wypowiedział się również Biały Dom, który oświadczył, że mają "poważne obawy", iż Chiny mogą dostarczyć Rosji wyposażenie wojskowe, aby wspomóc inwazję na Ukrainę.
17.03.2022 | aktual.: 17.03.2022 21:29
Sekretarz stanu USA na konferencji prasowej skomentował ostatnie ataki rosyjskich wojsk na obiekty cywilne w Ukrainie. - Wczoraj prezydent Biden powiedział, że w jego opinii na Ukrainie doszło do zbrodni wojennych. Osobiście, zgadzam się. Celowe ataki na cywilów są zbrodnią wojenną — powiedział Blinken.
Podobne taktyki Rosja stosowała m.in. w Aleppo i Groznym
Sekretarz wymienił długą listę przypadków ataków na cywilów tylko w ciągu ostatniego tygodnia, w tym szkoły, szpitale, teatr w Mariupolu oznaczony wielkimi napisami "dzieci", czy ludzi stojących w kolejce po chleb.
Blinken stwierdził, że podobne taktyki Rosja stosowała m.in. w Aleppo i Groznym w celu złamania ducha mieszkańców. Obiecał, że sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, zaś amerykańscy eksperci dokumentują i sprawdzają przypadki ataków na cywilów w celu wsparcia międzynarodowych śledztw.
USA zaniepokojone działaniem Chin
Władze USA oświadczyły w czwartek, że mają "poważne obawy", iż Chiny mogą dostarczyć Rosji wyposażenie wojskowe, aby wspomóc inwazję na Ukrainę. W piątek prezydent Biden ma ostrzec prezydenta Xi, że USA nie zawahają się przed nałożeniem na Chiny sankcji — powiedział w czwartek szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken.
- Prezydent Biden będzie rozmawiał jutro z prezydentem Xi i jasno wyłoży mu, że Chiny poniosą odpowiedzialność za jakiekolwiek działania podjęte, by wspierać rosyjską agresję — powiedział Blinken. Jak dodał, Chiny "mają szczególną odpowiedzialność", by użyć swoich wpływów i przekonać Rosję do zatrzymania wojny, ale wszystko wskazuje na to, że "idą w przeciwnym kierunku". Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki dodała, że podczas piątkowej rozmowy z przywódcą Chin Xi Jinpingiem prezydent USA Joe Biden ma być "szczery i bezpośredni" w tej kwestii.
Według Psaki dławienie przez prezydenta Władimira Putina wystąpień antywojennych w Rosji pokazuje, że obecnie nie ma nadziei na zakończenie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
We wtorek chiński resort spraw zagranicznych opublikował komunikat, w którym podkreślono, że "Chiny nie są stroną konfliktu na Ukrainie, opowiadają się przeciwko sankcjom nakładanym na Rosję, a tym bardziej nie życzą sobie, by sankcje te wpływały na ChRL" – oświadczył szef MSZ Wang Yi.
Podkreślono, że Chiny od początku konfliktu promują rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą "na swój własny sposób". Wang wyraził nadzieję, że kolejna runda negocjacji przyniesie postęp – napisano w komunikacie. Chiński minister ocenił, że "niektóre siły wciąż oczerniają" stanowisko ChRL w sprawie Ukrainy i rozsiewają fałszywe informacje.
Blinken: podziwiamy Ukrainę
Blinken stwierdził także, że na dobrą wiarę Moskwy "nie wskazują ani słowa Putina, ani działania rosyjskich wojsk".
- Podziwiamy Ukrainę, że jest w stanie zasiąść do stołu negocjacyjnego, nawet będąc pod ostrzałem każdej minuty, każdego dnia. Jednocześnie nie widziałem żadnych znaczących wysiłków Rosji, by zakończyć wojnę, którą rozpoczęła, w drodze dyplomacji - powiedział Blinken.
Jak dodał, słowa rosyjskiego prezydenta wskazują na coś przeciwnego, podobnie jak działania Rosji. Blinken odniósł się też do przemówienia Putina, w którym skrytykował Rosjan przeciwnych wojnie jako "piątą kolumnę" i ludzi, którzy mentalnie nie żyją w Rosji.
- Prezydent Putin kpi z sankcji, używając ostatnich publicznych tyrad do naśmiewania się z Rosjan jako uzależnionych od foie gras i ostryg. Tymczasem on sam siedzi w swoich pałacach, gromadząc miliardy zabrane Rosjanom, podczas gdy oni stoją w długich kolejkach po gotówkę, sklepy się zamykają, a rubel traci swoją wartość — powiedział dyplomata.