USA przyznają się do ocieplania klimatu Ziemi
Administracja prezydenta George Busha po raz pierwszy przyznała, że wzrost emisji tak zwanych gazów cieplarnianych jest spowodowany przez przemysł. Mimo to, amerykański rząd nadal odrzuca międzynarodowy traktat z Kioto, którego celem jest zahamowanie globalnego ocieplenia.
Odmawiając podpisania traktatu z Kioto, amerykańskie władze utrzymywały, że nie ma wystarczającego dowodu na związek pomiędzy działalnością przemysłową a ocieplaniem klimatu Ziemi.
Tymczasem w raporcie przesłanym do ONZ, amerykańska Agencja Ochrony Środowiska przyznaje, że własnie w wyniku działalności przemysłowej, w najbliższym stuleciu temperatura na kontynencie wzrośnie o 3-4 stopnie Celsjusza. Ocieplenie klimatu zagrozi wrażliwym ekosystemom - na przykład w Górach Skalistych.
Z kolei podniesienie poziomu oceanów może spowodować zatopienie wielu przybrzeżnych wysp. Agencja twierdzi też, że w ciągu najbliższych 20 lat emisja dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych wzrośnie w Stanach Zjednoczonych o 43%.
Mimo tych alarmujących prognoz, Amerykanie nie zamierzają wprowadzać restrykcyjnych norm emisji szkodliwych substancji twierdząc, że będzie to zbyt kosztowne dla gospodarki. Według Białego Domu, dobrowolne działania na rzecz ochrony środowiska podejmowane przez amerykanskie firmy są najlepszym sposobem na ograniczanie efektu cieplarnianego.
Spośród wszystkich państw na świecie, Stany Zjednoczone emitują najwięcej gazów cieplarnianych. (mp)