USA: potajemnie wysyłają broń do Rosji
Armia Putina poszukuje dostawców nowej broni, którzy pokryliby ogromne straty poniesione w Ukrainie. - Mamy przesłanki wskazujące, że Korea Północna potajemnie wysyła dostawy (broni - red.) i będziemy obserwować, czy te ładunki dotrą do celu - ogłosił podczas wirtualnej konferencji prasowej John Kirby.
03.11.2022 | aktual.: 03.11.2022 12:32
Informację w tej sprawie przekazał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu. - Mamy przesłanki wskazujące, że Korea Północna potajemnie wysyła dostawy (broni - red.) i będziemy obserwować, czy te ładunki dotrą do celu - mówił podczas wirtualnej konferencji prasowej John Kirby.
Dodał, że chodzi o "znaczące" ilości amunicji artyleryjskiej, które najprawdopodobniej wkrótce trafią na front w Ukrainie. Pjongjang ma starać się ukryć te transporty wysyłając je przez kraje na Bilskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
Mimo to, w ocenie USA, broń z ta prawdopodobnie nie wpłynie na przebieg działań wojennych w Ukrainie. Kirby przypomniał, że jeszcze we wrześniu Korea Północna zaprzeczała, jakoby dostarczała broń i amunicję Rosji oraz zapewniała, że nie zamierza tego robić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Amerykańskie bombowce w Korei Południowej. Seul gotowy na najgorsze
Kolejne sankcje na Koreę Północną? Tym razem za pomoc Rosji
Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego zapowiedział ponadto, że USA przeprowadzą na forum ONZ konsultacje z innymi krajami na temat możliwości pociągnięcia Korei Północnej do odpowiedzialności.
Zasugerował, że kraj ten mógłby zostać objęty sankcjami podobnymi do tych, które zostały nałożone na Iran dostarczający Rosji drony kamikadze.
- Tak jak używamy każdego narzędzia i będziemy używać każdego narzędzia, by przeciwdziałać irańskim dostawom broni do Rosji, tak zrobimy to samo, jeśli chodzi o dostawy broni z Korei Północnej do Rosji - oświadczył Kirby.
Jak zauważył, konieczność zwracania się przez Moskwę o pomoc do reżimu Kim Dzong Una wskazuje w jak dramatycznym stanie są zasoby armii Putina. Kirby ocenił, że to m.in. efekt sankcji, którymi została objęta Rosja po inwazji na Ukrainę.
Źródło: "Rzeczpospolita"