USA oskarżają Rosję o użycie broni chemicznej. Moskwa rozwścieczona
Rzeczniczka Białego Domu zarzuciła rosyjskiemu prezydentowi Władimirowi Putinowi użycie broni chemicznej. Słowa Jen Psaki wywołały oburzenie w Moskwie, czemu dał wyraz ambasador Rosji w USA.
02.02.2022 | aktual.: 02.02.2022 10:30
Ambasador Rosji w USA Anatolij Antonow nazwał oskarżenia sekretarz prasowej Białego Domu "fundamentalnie fałszywymi" i "pozbawionymi jakichkolwiek podstaw".
Zobacz także
Jen Psaki zarzuciła rosyjskiemu prezydentowi, że "jest agresywnym przywódcą". - Jest to kraj i przywódca, który, jak Państwo wiedzą, użył broni chemicznej, który najechał wiele krajów w ciągu ostatnich kilku lat, który wielokrotnie podejmował agresywne kroki na arenie międzynarodowej - powiedziała we wtorek rzeczniczka.
- Oświadczenie oficjalnego przedstawiciela Białego Domu jest fundamentalnie fałszywe, ma na celu demonizowanie Rosji w oczach amerykańskiej opinii publicznej i społeczności światowej - oświadczył Antonow. - USA nie poparły żadnymi wiarygodnymi dowodami swoich fantazji zbudowanych na jawnych kłamstwach o rzekomym użyciu broni chemicznej przez nasz kraj - dodał.
Zobacz też: "Putin otoczył nas ze wszystkich stron". Ukraina mobilizuje ochotników
"USA jedyne nie zniszczyły swoich zapasów broni chemicznej"
- Pozwolę sobie przypomnieć, że Stany Zjednoczone pozostają jedynym krajem, który do tej pory nie wypełnił swoich zobowiązań wynikających z Konwencji o zakazie broni chemicznej (CWC) i nie zlikwidował krajowych arsenałów broni chemicznej - zaznaczył rosyjski ambasador.
Antonow podkreślił, że "Federacja Rosyjska całkowicie zniszczyła swoje zapasy tego typu broni". Dyplomata zaprzeczył również zarzutom o dokonanie przez Kreml "inwazji" na inne państwa. Przy okazji zaatakował on również Stany Zjednoczone, nazywając prowadzoną przez nie politykę zagraniczną "krwawymi eksperymentami".
"Zachęcamy naszych kolegów, aby częściej patrzyli w lustro, zanim zaczną obwiniać lub pouczać innych" - dodał Antonow.