Urzędnicy od Solvere znowu widywani w biurze PiS na Nowogrodzkiej
Anna Plakwicz i Piotr Matczuk, byli właściciele kontrowersyjnej firmy „Solvere” nie pracują już w Kancelarii Premiera. Pojawiają się za to znowu w biurze PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Pracowali m.in. przy organizacji sobotniej, partyjnej konwencji w Szeligach.
- Piotr Matczuk został odwołany ze stanowiska Dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu z dniem 6 listopada, a Anna Plakwicz została odwołana ze stanowiska Dyrektora Departamentu Obsługi Medialnej z dniem 15 listopada – informuje Wirtualną Polskę Centrum Informacyjne Rządu.
Oboje mieli odejść z KPRM - jak informował portal 300polityka – ze względów osobistych.
Nieoficjalnie mówiło się, że przyczyny były zgoła inne. Ich praca budziła bowiem spore kontrowersje. Z jednej strony, to Plakwicz i Matczuk stali za pomysłem udanej konwencji PiS z wiosny tego roku, gdy szef rządu przedstawił słynną "piątkę Morawieckiego". Z drugiej strony, to oni mieli odpowiadać za realizację spotu o uchodźcach w kampanii samorządowej. Za spot na PiS spadła lawina krytyki. Irytowania miał nie ukrywać również premier Mateusz Morawiecki, który o kontrowersyjnym filmie miał dowiedzieć się później.
PiS wydał nawet specjalne oświadczenie, w którym przyznał, że spot był zaplanowany i przygotowany przez sztab wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. A Anna Plakwicz na Twitterze odcinała się od odpowiedzialności za film o uchodźcach. - Nie potwierdzam, bzdura, spin nieprzychylnych nam osób - napisała Plakwicz.
Po odejściu w listopadzie z KPRM, jak ustaliła Wirtualna Polska, ich potencjał został szybko zagospodarowany. – W ostatnim czasie znowu pojawiali się w biurze Prawa i Sprawiedliwości na Nowogrodzkiej. Przygotowywali konwencję PiS w podwarszawskich Szeligach. Hasło „Polska sercem Europy” to zasługa ich i pozostałych sztabowców. Współtworzyli scenariusz wystąpień poszczególnych najważniejszych polityków PiS, pracowali przy oprawie konwencji, dobierali kolorystykę wnętrz – mówi nam nasz informator, osoba związana z Prawem i Sprawiedliwością.
- Przychodzili do biura na Nowogrodzkiej korzystając z tzw. tajnego wejścia. Od strony Alei Jerozolimskich. Wszystko, żeby nie być namierzonym przez media oraz żeby nie rzucać się w oczy. Nie chcieli, żeby ich obecność była przedmiotem medialnej dyskusji – dodaje nasze źródło.
- Na konwencjach zachowują się podobnie. Nie stoją w pierwszym szeregu, są na zapleczu. Często pojawiają się w reżyserce albo podczas przygotowań do uroczystości. Doglądają, podpowiadają i podsuwają pomysły – mówi nam nasz rozmówca, znający kulisy konwencji PiS.
Zdaniem obserwatorów, sobotnia konwencja była sukcesem sztabowców oraz polityków PiS. Symboliczne przemówienia premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremier Beaty Szydło i liderów Zjednoczonej Prawicy zdominowały weekendowy przekaz w mediach. – Jesteśmy bijącym sercem Europy. My dzisiaj inspirujemy Europę – mówił na konwencji Mateusz Morawiecki otrzymując rzęsiste brawa.
Zobacz także: Michał Kamiński bezwzględny dla premiera. "Mateusz Morawiecki nie radzi sobie z rządzeniem"
Przypomnijmy, że Plakwicz i Matczuk od lat pracują dla partii. Oboje zaangażowali się w zwycięską kampanię wyborczą Andrzeja Dudy. A po wygranych przez PiS wyborach w 2015 r. doradzali premier Beacie Szydło. W połowie 2017 r. założyli spółkę Solvere, porzucili rządowe posady, dostawali też regularne przelewy z partii – w sumie ponad 400 tys. zł za kilka miesięcy. Byli twórcami kampanii Polskiej Fundacji Narodowej „Sprawiedliwe sądy”, Firma Solvere wystawiła wówczas za kampanię cztery faktury. Ich łączna kwota to ponad 1 mln 190 tys zł.
Po tym, jak działalności firmy zaczęły przyglądać się CBA i prokuratura, oboje zrezygnowali z prowadzenia firmy i wrócili do KPRM. Teraz znów są widywani na Nowogrodzkiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl