Uroczystość na sprofanowanym cmentarzu żydowskim
Około czterystu osób przyszło w poniedziałek na
cmentarz żydowski w Brumath niedaleko Strasburga na wschodzie
Francji (Alzacja), który w ostatnich dniach padł ofiarą
profanacji. Przyszli przedstawiciele wspólnot: żydowskiej,
chrześcijańskiej i muzułmańskiej, a także przedstawiciele
miejscowych władz.
01.11.2004 | aktual.: 01.11.2004 21:00
Dziś, 1 listopada, wszyscy jesteśmy alzackimi Żydami - powiedział podczas ekumenicznej uroczystości szef miejscowego oddziału rządzącej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) Adrien Zeller.
Mówimy dzisiaj głośno, że Alzacja jest i nadal będzie ziemią wzajemnego szacunku i tolerancji, gdzie nie tylko chrześcijanie, ale także Żydzi, Murzyni i Arabowie będą mogli żyć w pokoju - oświadczył mer Brumath Etienne Wolf.
W nocy z piątku na sobotę na tamtejszym cmentarzu zbezczeszczono 92 nagrobki. Pojawiły się na nich swastyki i napisy "SS", "White Power", "Śmierć Żydom". To już trzeci w tym roku przypadek profanacji żydowskiego cmentarza w Alzacji -przypomniał Salomon Levy z miejscowej gminy żydowskiej.
Podczas uroczystości odmówiono modlitwy za zmarłych i za Francję. Potem przedstawiciele władz zapewniali, że zrobią wszystko, aby schwytać sprawców. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja. Władze obiecały 15 tysięcy nagrody dla każdego, kto przyczyni się do schwytania sprawców.
W ostatnich sześciu miesiącach w Alzacji około 400 nagrobków żydowskich, muzułmańskich i chrześcijańskich zostało sprofanowanych. Udało się zatrzymać tylko jednego sprawcę - 14-letniego chłopca, który w maju namalował swastyki na cmentarzu chrześcijańskim w Niederhaslach.
Władze Alzacji przyznają, że przypadki profanacji cmentarzy zdarzają się w ich regionie częściej niż gdzie indziej we Francji, ale podkreślają, że sprawcy tych czynów to "mniej niż 1% mieszkańców". Zjawisko to - ich zdaniem - dotyka Alzację, bowiem bardziej niż gdzie indziej widać tam "wielokulturowy" charakter francuskiej prowincji.
Michał Kot