Panuje duch wspólnoty
Wszędzie dominował duch wspólnoty. Nawet kiedy rywalizowali, pomagali sobie wzajemnie. Podczas quizu z wiedzy ogólnej dla całego pierwszego roku, który odbywał się w jednej z większych sal, niektórzy podpowiadali szeptem innym. Konkursy ortograficzne, polegające na literowaniu trudnych wyrazów, były prawie niemożliwe, bo jeśli ktoś utknął na jakimś słowie, cała grupa mu pomagała, podpowiadając bezgłośnie właściwą pisownię.
Kiedy studentom z grupy 4 wreszcie udało się wygrać quiz, ich radość nie miała granic, bo zawsze byli najsłabsi, na przegranej pozycji. Gdy weszłyśmy z Katie do sali, żeby im pogratulować, wszyscy wstali i zaczęli klaskać, wyrażając w ten sposób swoją wdzięczność, co nas obie wzruszyło do łez. Grupa jeszcze długo nie mogła się uspokoić i trwała w euforii. To były wspaniałe chwile. Czasami zastanawiam się, czy oni też któregoś dnia będą wspominać to letnie popołudnie, kiedy byli młodzi, wygrali quiz, cieszyli się i wiwatowali z dwiema nauczycielkami z Ameryki, które popłakały się ze szczęścia.