Umyli konia myjką ciśnieniową. Zadziwiająca opinia biegłego
W Makowie Mazowieckim doszło do nietypowego zdarzenia, które wywołało burzę w internecie. Para podróżująca bryczką umyła konia myjką ciśnieniową w myjni samochodowej, co wywołało przerażenie zwierzęcia. Prokuratura umorzyła sprawę, nie dopatrując się znęcania.
Do incydentu doszło w Makowie Mazowieckim. Para podróżująca bryczką postanowiła podjechać do myjni i umyć pojazd. Przy okazji postanowili doprowadzić do porządku także zaprzęgniętego do niego konia.
Skierowali więc na zwierzę strumień wody z myjki ciśnieniowej. Przerażony koń stanął dęba i upadł na beton. Zdjęcia i nagrania z tego zdarzenia szybko obiegły internet, wywołując faklę komentarzy.
Opinia biegłego: nic się nie stało
Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, po przeprowadzeniu śledztwa, umorzyła postępowanie. Kluczowe było badanie Powiatowego Lekarza Weterynarii, który stwierdził, że koń nie odniósł obrażeń i był trzymany w odpowiednich warunkach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Historia z Podlasia szokuje. "Czyha na pijanych i podkłada nogi"
Prokuratura, opierając się na opinii biegłego, uznała, że nie ma podstaw do działań prawnych. "Zwierzę w wyniku mycia nie doznało żadnych urazów, nie wykazywało objawów bólu ani cierpienia" - przekazała prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
Po analizie materiału dowodowego, Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu uznała, że zachowanie Adama L., właściciela konia, było lekkomyślne, ale nie nosiło znamion znęcania się nad zwierzęciem. "Reakcja konia widoczna na filmie, a w konsekwencji jego upadek był wynikiem nieszczęśliwego wypadku" - czytamy w wiadomości biegłego, cytowanej przez prok. Łukasiewicz.
Biegły dodał, że konie są dobrze przystosowane do niskich temperatur. Po incydencie koń przebył dystans 5 km, a po dotarciu na miejsce został wyprzęgnięty i odprowadzony do stajni, gdzie miał zapewnione odpowiednie warunki do odpoczynku.
Przeczytaj również: Parlament Europejski rozważa pozbawienie Węgier prawa głosu
Biegły uznaje, że można było w ten sposób potraktować konie, pod warunkiem spełnienia kilku warunków. "Zapewnienie godnych warunków do odpoczynku i wyschnięcia, a tak było w tym przypadku, nie zagraża życiu ani zdrowiu zwierzęcia" - podkreślono w raporcie.
Źródło: "Super Express"