"Ułamek wartości". Pozywają Orlen ws. przejęcia Lotosu
Do sądu w Łodzi trafił pozew mniejszościowych akcjonariuszy Lotosu, którzy domagają się unieważnienia uchwały o przejęciu gdańskiego koncernu przez PKN Orlen. Ich zdaniem fuzja może przynieść więcej strat niż zysków.
W piątek do Sądu Okręgowego w Łodzi wpłynął pozew o uchylenie uchwały o połączeniu Grupy Lotos z PKN Orlen. Złożyli go dwaj akcjonariusze mniejszościowi Bogdan Kamola oraz Jan Trzciński, którzy podczas walnego zgromadzenia byli przeciwni uchwale. Jak twierdzą, przejęcie Lotosu jest szkodliwe dla akcjonariuszy i nieracjonalne z punktu widzenia biznesowego.
Pozywają Orlen za fuzję z Lotosem
- Lotos i Orlen dużo tracą poprzez spełnienie warunków narzuconych przez Unię Europejską. Na pierwszy rzut oka, dla drobnego akcjonariusza, przelicznik wymiany był atrakcyjny, gdy akcjonariusz myślał krótkoterminowo. Razem ta firma (już po fuzji - red.) mniej jest warta niż dwie firmy funkcjonujące osobno - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Jan Trzciński.
Dwaj mniejszościowi akcjonariusze przygotowali pozew liczący ponad 3 tys. stron. Współpracowali przy tym z prawnikami i doradcami podatkowymi gdańskiej kancelarii K&K Kardasz Staszak oraz ekonomistami z Uniwersytetu Gdańskiego.
- Na wypadek nieuwzględnienia przez sąd naszego stanowiska co do stwierdzenia nieważności, złożyliśmy wniosek ewentualny o uchylenie uchwały z uwagi na szereg uchybień, w szczególności ze względu na godzenie w interes spółki oraz pokrzywdzenie akcjonariuszy, co uzasadniają przedstawione dowody i analizy, w tym opinia przygotowana przez dr. Wieczorka - twierdzi mec. Sławomir Staszak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Mija pół roku od wybuchu wojny w Ukrainie. Relacje tych, którzy uciekli
- Z moich analiz wynika jednoznacznie, że wskutek obowiązku wdrożenia przez Orlen tzw. środków zaradczych, ta transakcja utraciła jakikolwiek sens ekonomiczny - uważa dr Dariusz Wieczorek z Wydziału Zarządzania UG, autor opinii na temat skutków ekonomicznych tej fuzji, która została dołączona do pozwu.
"Ułamek wartości"
Jak twierdzi dr Dariusz Wieczorek, wyceny znacznej części aktywów Grupy Lotos zbywanych przez Orlen są rażąco niskie. Zwraca uwagę na fakt, że 30 proc. udziałów w gdańskiej rafinerii oraz 50 proc. jej produkcji ma być sprzedane na rzecz Saudi Aramco za 1,15 mld zł, podczas gdy w ciągu ostatnich lat nakłady poniesione na tę rafinerię przez Grupę Lotos przekroczyły 8 mld zł.
- To wygląda tak, jakbyśmy dotowali największą spółkę paliwową na świecie, oddając jej za ułamek wartości coś, co tworzono w Gdańsku przez dziesięciolecia - mówi ekonomista. Dodaje, że Saudi Aramco to gigant paliwowy o wartości rynkowej dwieście razy większej od Orlenu i to po połączeniu z Lotosem. - Ta sprawa wymaga skrupulatnego wyjaśnienia przez niezależny sąd - dodaje dr Wieczorek.
W lipcu 98 proc. akcjonariuszy Lotosu poparło na walnym zgromadzeniu przejęcie koncertu przez Orlen. - Wokół tej uchwały ewidentnie toczyła się gra - twierdzi dr Wieczorek.
Ekonomista zwraca uwagę, że zarząd Lotosu rekomendował najpierw, aby za ubiegły rok nie wypłacano dywidendy, następnie jeden z prywatnych funduszy inwestycyjnych zaproponował, aby wypłacić najwyższą dywidendę w historii Lotosu, ale pod warunkiem przyjęcia uchwały połączeniowej. I taka uchwała została poparta przez Skarb Państwa, który miał w Grupie Lotos ponad 50 proc. akcji.
- Być może fundusze uznały, że skoro sprawa jest przesądzona, to lepiej poprzeć połączenie i zainkasować dywidendę - dodaje.
Jako świadków skarżący wskazali ekonomistów, ludzi biznesu, w tym również wieloletniego prezesa Lotosu Pawła Olechnowicza.
Fuzja i przejęcie udziałów przez zagraniczne koncerny
Z początkiem sierpnia sfinalizowano przejęcie Lotosu przez Orlen. Aby spełnić warunki Komisji Europejskiej, Lotos musiał zbyć część stacji benzynowych oraz udziałów w rafinerii. 80 proc. stacji Lotosu przejmie węgierski MOL, a Saudi Aramco przejmie udziały trzech spółek Grupy Lotos za 2 mld zł.
- To wokół najbardziej wartościowych segmentów zorganizujemy działalność nowego, silnego biznesowo koncernu, wykorzystując kompetencje i zasoby PKN ORLEN, Grupy LOTOS, a w niedalekiej przyszłości również PGNiG. W efekcie znacząco zwiększymy odporność nowego koncernu w trudnym i wyjątkowo zmiennym otoczeniu. A to umożliwi zapewnienie Polsce i Polakom stabilnych i niezawodnych źródeł energii – zarówno w transporcie, jak i w przemyśle - tłumaczył prezes Orlenu Daniel Obajtek.
W poniedziałek wieczorem poinformowano, że dotychczasowa prezes Lotosu Zofia Paryła zostanie z początkiem września szefową innego gdańskiego koncernu, który został przejęty przez Orlen. Chodzi o Energę, której Daniel Obajtek szefował, zanim stanął na czele Orlenu. W ostatnim czasie chwilowo szefował Enerdze. Wirtualna Polska ustaliła, że tylko w 2021 r. Zofia Paryła zarobiła ponad 2 mln zł. Zanim trafiła do Lotosu, pracowała w firmie Elektroplast, z którą związany był też Obajtek, i w Urzędzie Gminy w Pcimiu, gdy był tam wójtem.