Prawie cztery minuty. "Wiadomości" nie przepuściły takiej okazji
- Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować. To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział... na tej Wiejskiej - powiedział w piątek rano Donald Tusk przed rozpoczęciem programu w TVN24. Wpadce Tuska w głównym wydaniu "Wiadomości" w TVP poświęcono blisko cztery minuty.
Wpadka Donalda Tuska nie mogła zostać niezauważona przez "Wiadomości" TVP. Flagowy serwis informacyjny telewizji publicznej poświęcił na to blisko cztery minuty czasu antenowego. - Donald Tusk wreszcie powiedział prawdę. To jeden z wielu komentarzy po wpadce lidera Platformy Obywatelskiej w studiu TVN - zapowiedziała materiał Edyta Lewandowska, która prowadziła sobotnie, główne wydanie "Wiadomości".
- Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować. To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział... na tej Wiejskiej - powiedział w piątek rano Donald Tusk przed rozpoczęciem programu w TVN24. Wypowiedź sprzed wejścia na antenę telewizji mogli usłyszeć użytkownicy aplikacji mobilnej. Do sprawy odniosła się też sama dziennikarka Agata Adamek.
W materiale Krzysztofa Nowiny Konopki pojawiła się m.in. wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego. - Pan Donald Tusk pokazał swoje prawdziwe oblicze. Pokazał, co myśli o Polakach. Pokazał co myśli o ciężkiej pracy dla Polaków - powiedział premier.
- Wiadomo, ciężka praca nie była mocną stroną Donalda Tuska jako szefa rządu. I chyba tak pozostało - mówi autor materiału. W tle pojawiają się archiwalne zdjęcia lidera PO, który gra w piłkę nożną.
"Nie będzie mógł haratać w gałę"
- Prywatnie mówi: Boże, jak mi się nie chce. Dlaczego oni mi każą tam siedzieć - to z kolei wypowiedź Dariusza Stefaniuka z Prawa i Sprawiedliwości. - Ja będę musiał na tej Wiejskiej, w tej ławie, siedzieć z tymi posłami. Nie będę mógł sobie palić dobrego cygara, nie będę mógł pić tej dobrej whisky, nie będę mógł haratać w gałę - powiedział poseł PiS, parodiując Tuska.
W materiale pojawia się także rzecznik partii rządzącej Radosław Fogiel. - Mieliśmy do czynienia z bardzo rzadką sytuacją Donalda Tuska mówiącego wreszcie prawdę - powiedział Fogiel.
- Prawda to obok pracy kolejna rzeczywistość, do której Tusk ma stosunek raczej względny - mówi Nowina Konopka. "Wiadomości" przypomniały archiwalną wypowiedź Tuska, który mówi, że "nie wybiera się do Brukseli", a także podsłuchaną rozmowę Pawła Grasia, rzecznika rządu PO-PSL z ówczesnym szefem PKN Orlen, którym był Jacek Krawiec. - Bardzo kusząca sprawa, nie? Bo to jednak idziesz w zupełnie inną stronę k***a, odseparowujesz się od tego planktonu, od tego syfu, k***a, jesteś dużym misiem - padło w podsłuchanej rozmowie.
"To życzenie jak polecenie"
"Wiadomości" przypomniały, że Tusk "odseparował" się w Brukseli, gdzie spędził ponad 7,5 roku, "zbijając przy tym solidny kapitał osobisty i emeryturę". - Jak wyliczyli dziennikarze - blisko 60 tys. zł miesięcznie - pada w materiale.
- Pomysł na Polskę, plan dla Polaków. To jest mu obce - dodaje publicysta "Sieci" Michał Karnowski. "Wiadomości" pytały również, dlaczego Tusk musi iść do Sejmu, skoro nie chce. - Może liczy na coś więcej - powiedział prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Zdaniem "Wiadomości", chodzi o kolejny etap w politycznej karierze, którą "niekoniecznie projektuje on sam". "Wiadomości" odtworzyły wypowiedź szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen: - Teraz, mój drogi Donaldzie, wrócisz do swojego kraju, aby ponownie chronić wartości. Powodzenia, mój przyjacielu - powiedziała szefowa KE.
- To życzenie jak polecenie - zakończył autor materiału Krzysztof Nowina Konopka.